Po raz drugi przedstawiamy projekt uchwały w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego. Oprócz omawianego obszaru (obrębu wsi Kurowszczyzna, Wojnachy i Słojniki - red.), w przyszłości farma wiatrowa miałaby się też znaleźć w pobliżu Bogusz, Żuk, Szyndziela, w kierunku Sokolan. Uważam, że taką uchwałę powinniśmy podjąć - mówił wczoraj na sesji do radnych burmistrz Sokółki Stanisław Małachwiej. Ci jednak nie zgodzili się na to, by przy drodze do Słojnik stanęły wiatraki.
Farmę, w skład której wchodziłoby sześć urządzeń chce pod Sokółką wybudować firma Windprojekt. O przedsięwzięciu opowiadał wczoraj radnym Maciej Wiśniewski, pracownik tego przedsiębiorstwa.
- Niemcy z samych tylko wiatraków mają ponad 34 tysiące MW, podczas gdy my w sieciach w Polsce dysponujemy 28 tysiącami MW. Można więc powiedzieć, że jesteśmy na początku drogi - stwierdził. I wyliczył korzyści związane z budową farmy wiatrowej: 70-100 tysięcy złotych podatku rocznie od elektrowni o mocy 3 MW, czynsz dzierżawny dla właścicieli gruntów, stały dopływ gotówki przez co najmniej 20 lat.
- Gmina Kobylnica w 1998 roku miała dochody w wysokości 5,5 mln zł, były to typowe tereny popegeerowskie. W 2000 roku zaczęto tam inwestować w energię odnawialną. Dziś działają tam trzy farmy wiatrowe, farma fotowoltaiczna, biogazownia. Wpływy z samych tylko podatków związanych z zieloną energią wynoszą tam obecnie ponad 12 mln zł, a cały budżet gminy - 55 mln zł. To wszystko zaczęło nakręcać lokalną gospodarkę - mówił Maciej Wiśniewski.
O wyborze Sokółki zadecydowała bliskość linii energetycznej 110 kV (biegnie ona na północ od Sokółki). Inwestor chciałby w pierwszej kolejności postawić sześc turbin o mocy do 3,5 MW każda. Znajdowałyby się one w pobliżu drogi do Słojnik i byłyby znakomicie widoczne z trasy numer 19.
- Wiatraki znalazłyby się 700 metrów od najbliższych zabudowań. Z najnowszych badań wynika, że odległość 500 metrów jest bezpieczna. Kwestią dyskusyjną jest natomiast fakt, czy byłby to element krajobrazowo ładny, czy też brzydki - stwierdził Maciej Wiśniewski.
- Wystąpienie było bardzo fajne - podsumował radny Piotr Kułakowski. - Jednak trzeba pamiętać, że miasto nasze zostało ograniczone w kierunkach rozwoju. Jest jedynie kilka miejsc, gdzie mogą znaleźć się nowe domy. To kierunek wsi Kraśniany, Bogusze i Słojniki. Budowa farm wiatrowych sprawi, że Sokółka przestanie się w ogóle rozwijać. U nas się ludzie budują, biorą kredyty. Tak więc co do wiatraków mam zastrzeżenia. A według moich obliczeń, wpływy do budżetu gminy z państwa farmy wyniosłyby 500 tysięcy złotych.
- Zadzwoniłem właśnie do Dąbrowy Białostockiej. Tam gmina od jednego wiatraka otrzymuje 17 tys. zł rocznie - dodał przewodniczący Rady Miejskiej, Robert Rybiński.
- To prawdopodobnie stare urządzenia. Nasze są nowe - odparł Maciej Wiśniewski. - W takim przypadku jak tutaj ważne jest zgranie biogazowni, farmy wiatrowej oraz na przykład farmy fotowoltaicznej. Prąd mógłby być wytwarzany na miejscu i na miejscu konsumowany.
- Jestem za źródłami odnawialnymi energii, ale wstrzymam się od głosu. Jeśli dostaniemy od was 500 tys. zł podatku, to stracimy tez 500 tys. subwencji z budżetu państwa - stwierdził radny Sławomir Sawicki.
- Subwencja to kuroniówka. We wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek. Jesteście państwo odpowiedzialni za to, jak nas potraktujecie. Jak nas się zaprasza, a potem wygania... - powiedział na zakończenie dyskusji Maciej Wiśniewski.
- Padały tu słowa nieprawdziwe, że zakończy się rozwój Sokółki. Drodzy państwo, mówmy prawdziwe rzeczy - dodał Stanisław Małachwiej.
Radni nie dali się jednak przekonać. Pięciu głosowało za przyjęciem uchwały, 10 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
- To nie koniec. Rezygnacja na tym etapie byłaby nierozsądna. Będziemy chcieli podjąć jeszcze próbę przekonania mieszkańców i samych radnych. Zainwestowane w projekt czas oraz środki nie mogą być zmarnowane. Nie chcielibyśmy poddawać się bez próby dialogu - powiedział nam po głosowaniu Maciej Wiśniewski.
Najprawdopodobniej temat powróci po jesiennych wyborach samorządowych. Gdyby Rada Miejska zgodziła się na budowę farmy wiatrowej, to i tak nie powstałaby ona wcześniej niż za pięć lat.
is)
O farmie wiatrowej na sesji Rady Miejskiej w Sokółce: