Duży wybór ryb i serów czekał na wszystkich, którzy przed godziną 7 przyszli zrobić zakupy na sokólskim rynku. O tej porze kupcy dopiero zaczynali układać swój towar na stoiskach.
- Handel zaczyna się około godz. 8, ale w taką pogodę to trudno powiedzieć, czy w ogóle się zacznie - spekulowali sprzedawcy.
Powrót zimowej pogody sprawił, że na dzisiejszym rynku praktycznie nie było zainteresowania sadzonkami drzew i krzewów. Jałowce kosztowały 13 zł za sztukę. Na tyle samo wyceniono rododendrony. Za krzew pigwowca, czyli tzw. polskiej cytryny trzeba było zapłacić 5 zł.
Sery podpuszczkowe sprzedawano po 15 zł za kilogram. Jabłka można było kupić za 2 zł, a świeży chleb - 5 zł.
Oferowano również ryby - jak poinformowali sprzedawcy - prosto z Mazur. I tak kilogram karasi kosztował 7,80 zł, leszczy - 6,50 zł, okoni - 13 zł. Były też filety dorsza po 25 zł.
Na stoiskach z wiosenną garderobą można było kupić kurtki skóropodobne - za jedyne 125 zł.
(anad)
Poniedziałkowy rynek w Sokółce: