Przewidujemy uruchomić działania, żeby zdjąć nadwyżki trzody chlewnej po cenach przyzwoitych dla rolników. Chcemy zabezpieczyć interesy producentów. Powinniśmy zredukować stan dzików na tym terenie - mówił dziś w Sokółce minister rolnictwa Stanisław Kalemba na spotkaniu z gospodarzami poświęconemu afrykańskiemu pomorowi świń. - Mówi się pięknie na różne tematy, ale co mam robić dalej? To żarty, kpina! Zero rozwiązań, zero propozycji - stwierdził w emocjonalnym wystąpieniu Piotr Sawastynowicz, rolnik ze Stocka w gminie Dąbrowa Białostocka, po czym oddał wraz z żoną odznakę "Zasłużony dla rolnictwa".
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu potwierdzono dwa przypadki afrykańskiego pomoru świń (ASF) u padłych dzików znalezionych tuż przy granicy z Białorusią, w gminach Szudziałowo i Krynki. Cały powiat sokólski został uznany za obszar wystąpienia tej choroby, natomiast powiaty i gminy sąsiednie - za obszar zagrożenia pomorem. W obu strefach nie można m.in. przewozić świń. Doszło też do dramatycznej obniżki cen tuczników. Problemy zaczęli mieć także hodowcy... bydła mlecznego i ubojni drobiu.
W poniedziałek przedstawiciele rolników spotkali się w tej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem. Ten zapewnił ich, że problemem zajmie się rząd na wtorkowym posiedzeniu. Tego dnia nie zapadły jednak żadne konkretne decyzje. Dziś do Sokółki przyjechał minister rolnictwa Stanisław Kalemba, aby rozmawiać na temat sytuacji hodowców trzody chlewnej.
Strefa co najmniej do 15 maja
Do sali Metal-Fachu na ulicy Kresowej przybyły setki osób. Byli rolnicy, samorządowcy, leśnicy, myśliwi, pracownicy agencji rządowych. Minister rozpoczął od spraw, które niezbyt interesowały zebranych - od sukcesu polskiego rolnictwa, problemów z eksportem wieprzowiny i negocjacjach z przedstawicielami innych krajów w sprawie przywrócenia obrotu trzodą chlewną.
- Gdyby strefa nie powstała, eksport trzody objąłby natychmiast całą Polskę - tłumaczył zebranym Krzysztof Jażdżewski, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii. - Do około 15 maja strefa będzie obowiązywać. Najważniejsze w tej chwili jest to, by wirus nie przedostał się do gospodarstw. Wtedy restrykcje trwałyby trzy lata. Brak byłby możliwości prowadzenia hodowli. Trzeba więc bardzo uważać.
Gospodarzy interesowały konkrety. Już wcześniej Podlaska Izba Rolnicza wystosowała żądania m.in. natychmiastowego przywrócenia w województwie podlaskim skupu trzody chlewnej i zdjęcia nadwyżek tuczników (na dzień 24 lutego 150 hodowców miało przygotowanych około 40 000 tuczników do odbioru) poprzez uruchomienie rządowego programu uzupełnienia tzw. rezerw krajowych, wprowadzenia dopłat interwencyjnych do sprzedawanych przez rolników tuczników do średniej ceny z II półrocza 2013 roku, ograniczenia populacji dzików w całym kraju oraz wsparcia zakładów skupujących i przetwarzających mięso wieprzowe.
ASF przenosi się przez buty i odzież
- Od dziś zezwala się na przemieszczanie świń. Można je wywozić poza strefę. Potrzebna jest na zgoda Powiatowego Lekarza Weterynarii. Takie mięso będzie musiało być poddane obróbce cieplnej. Natomiast świnie żywe wywiezione ze strefy będą musiały przejść 21-dniową kwarantannę. Tymi regulacjami próbujemy rozluźnić gorset rozwiązań prawnych. Musimy mieć jednak nad tym wszystkim pełną kontrolę - mówił Krzysztof Jażdżewski. - Dziś nie ma państwowych rzeźni. Będą czynione starania, żeby zachęcić te prywatne do uboju zwierząt.
Lekarz zaapelował też do zebranych, aby uważać na to, czym karmi się trzodę. - Jeśli odpady zakażonej żywności, np. z Białorusi dostaną się do świń i one to zjedzą, to będzie wirus. ASF przenosi się przez buty i ubranie. I niech nikt nie mówi, że niczego nie robiliśmy przez ostatnie dwa lata - dodał Krzysztof Jażdżewski.
- Muszą się znaleźć pieniądze dla rolników i niektórych zakładów mięsnych - zaapelował Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej.
- Problem pojawi się podczas najbliższych żniw, gdy zaczniemy zwozić słomę. Wtedy odchody dzików mogą się dostać do gospodarstw - przestrzegł rolnik z Sokołowa Podlaskiego.
- Nie mogę brać odpowiedzialności za kał dzika - odparł Krzysztof Jażdżewski. - Słomę musi się po prostu oddzielić od budynków inwentarskich - dodał. Sala zareagowała na to gromkim śmiechem.
Kto i kiedy kupi zwierzęta?
- W gospodarstwach, w których jest kilka świń, nikt nie wyłoży mat ochronnych. Konsekwencje tego wszystkiego poniosą najwięksi hodowcy. Oczekujemy rekompensat. Należy skupić tuczniki. Rolnik ma dostać takie dofinansowanie, żeby zwróciły mu się koszty produkcji. Kto i kiedy kupi nasze zwierzęta? Żadna rzeźnia nie skupuje tuczników. Proszę zabrać świnie albo do rzeźni, albo do schroniska. Oczekujemy poważniejszych deklaracji. Nie ma choroby wśród świń, jest pomór dzików - stwierdziła Bożena Jelska-Jaroś z Franckowej Budy, właścicielka jednej z większych hodowli trzody chlewnej w powiecie sokólskim.
- Przewidujemy uruchomić działania, żeby zdjąć nadwyżki trzody chlewnej po cenach przyzwoitych dla rolników. Chcemy zabezpieczyć interesy producentów. Powinniśmy zredukować stan dzików na tym terenie - stwierdził Stanisław Kalemba.
- Na naszym terenie żyje 21 tysięcy dzików i moim zdaniem należy rozrzedzić populację tych zwierząt. Myśliwi nie są jednak zainteresowani strzelaniem, bo mają z tym tylko kłopoty. Na Litwie płaci się około 250 złotych za znalezionego lub odstrzelonego dzika. Sytuacja jest kryzysowa - powiedział Ryszard Ziemblicki, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.
Kto dotrwa do jesieni?
Okazało się, że problemy mają także hodowcy bydła mlecznego i sokólska ubojnia drobiu. - Lekarz z Gdyni zażądał zaświadczenia o tym, że wysyłany od nas drób nie pochodzi ze strefy występowania ASF. Tir pełen towaru stoi załadowany. Nie wiem, co z tym zrobić - mówił do zebranych Alfred Głuszyński, szef sokólskiego Eko-Grilu.
Emocji nie krył Piotr Sawastynowicz, rolnik ze Stocka. - Nie usłyszeliśmy tu żadnej konkretnej odpowiedzi. Mówi się pięknie na różne tematy, ale co mam robić dalej? Na jesieni mają być pieniądze dla hodowców trzody chlewnej z PROW (Program Rozwoju Obszarów Wiejskich - red.). Ale kto z nas zostanie do jesieni? - pytał.
Wzburzony oddał wraz z żoną odznaki "Zasłużony dla rolnictwa", które niedawno otrzymał od Stanisława Kalemby.
Jak podaje Polskie Radio Białystok, w przyszłym tygodniu resort rolnictwa ma udzielić pomocy rolnikom ze strefy występowania oraz zagrożenia ASF.
(is)
Spotkanie z ministrem rolnictwa w Sokółce:
Stanisław Kalemba w Sokółce: