Propozycja wyszła z IPN-u. Oni szukali takiego miejsca - mówi Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki. - To, czy placówka powstanie, kiedy i z jakich środków będzie finansowana, zależy głównie od władz samorządowych w Sokółce i ich determinacji - tłumaczy Tomasz Danilecki, rzecznik prasowy białostockiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Chodzi o Muzeum Ofiar Komunizmu, które miałoby powstać w dawnej ubeckiej katowni przy ulicy Dąbrowskiego w Sokółce.
- Jak dotąd w całym kraju nie ma chyba jeszcze takiego muzeum. Od kilku lat prowadzimy w IPN program naukowo-badawczy "Śladami Zbrodni", w ramach którego poszukujemy śladów zbrodni komunistycznych, zachowanych do naszych czasów. Badamy głównie siedziby UB, ale też NKWD i Smiersza, dawne areszty i katownie. Jednym z takich miejsc jest dawna siedziba PUBP w Sokółce. Pomysł powołania takiego muzeum gdzieś w regionie był naturalną konsekwencją prac naukowo-badawczych. Dawna siedziba PUBP w Sokółce jest jednym z takich miejsc, dlatego zwróciliśmy się do miejscowych władz z propozycją powołania muzeum, poświęconego ofiarom terroru komunistycznego i spotkaliśmy się z pozytywnym odzewem - mówi Tomasz Danilecki.
- Była rozmowa, wymieniliśmy się korespondencją. Zapytano nas, czy jesteśmy zainteresowani przedsięwzięciem. Wszystko jest jednak jeszcze na etapie wstępnych uzgodnień - stwierdza burmistrz Sokółki.
Budynek przy dzisiejszej ulicy Dąbrowskiego numer 12 wybudował w latach 30-tych człowiek, który powrócił do Polski z emigracji zarobkowej do USA. Za "pierwszego Sowieta" była to siedziba NKWD, później urzędowali tam niemieccy żandarmi. W 1944 roku w gmachu rozlokował się Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Ludzi mordowanych podczas przesłuchań miano topić w latrynach. W 2006 roku geofizycy z Gdańska badali georadarem teren działki poszukując grobów osób pomordowanych przez ubeków, jednak niczego tam nie znaleźli.
Po 1956 roku znajdowała się tam siedziba milicji, później zaś policji. Obecnie budynek należy do gminy. Nie był on użytkowany od około 10 lat.
- Nakłady z naszej strony polegałyby na renowacji wnętrz, co kosztowałoby 200-250 tysięcy złotych. Reszta zależałaby od IPN-u - mówi Stanisław Małachwiej.
- Zaoferowaliśmy władzom Sokółki opiekę merytoryczną nad koncepcją Muzeum i jego dalszym funkcjonowaniem. To, czy placówka powstanie, kiedy i z jakich środków będzie finansowana zależy głównie od władz samorządowych w Sokółce i ich determinacji - wyjaśnia z kolei Tomasz Danilecki.
Burmistrz Sokółki nie chce mówić o tym, w jakiej perspektywie czasowej Muzeum mogłoby powstać. - W ogóle nie rozmawialiśmy na ten temat. Myślę, że więcej będzie można powiedzieć po spotkaniu pani dyrektor (Barbary Bojaryn-Kazberuk, szefowej białostockiego Oddziału IPN - red.) z radnymi. Zaprosimy ją na najbliższą sesję w grudniu - dodaje.
- Jest zbyt wcześnie, by mówić o nawet wstępnym zarysie ekspozycji, choć oczywiście bardzo intensywnie się nad tym zastanawiamy - stwierdza rzecznik IPN-u.
Koszt budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które ma powstać w Ostrołęce oszacowano wstępnie na 32 mln zł.
(is)