Góra odpadów sprzed sokólskiego cmentarza ma zostać wywieziona do dnia Wszystkich Świętych, choć wciąż nie wiadomo, czy zapłaci za to tylko parafia pw. św. Antoniego. - To wywalanie pieniędzy w śmieci. Nie mogę dopuścić do sytuacji, żeby nasza wspólnota utraciła płynność finansową - mówi ksiądz proboszcz Stanisław Gniedziejko.
Śmieci składowane przy bramach cmentarza nie były wywożone od sierpnia. Wtedy właśnie firma Czyścioch podniosła stawkę za odpady przyjmowane od sokólskiej parafii - z 65 do 140 zł za tonę. Według szacunków firmy MPO Sokółka, wraz z transportem trzeba byłoby zapłacić około 200 zł za tonę. W połowie września prezes spółki szacował, że przy cmentarzu znajduje się 30-40 ton odpadków. Teraz jest ich znacznie więcej, bowiem ludzie zaczęli sprzątać groby swoich bliskich. Szczególnie wyraźnie widać to przy wejściu na cmentarz od strony ulicy Mickiewicza.
- Szukamy sposobu uporządkowania tego przy uwzględnieniu podwyżki opłat. Będę na ten temat rozmawiać z panem burmistrzem i z przedstawicielami firmy Czyścioch. Nie popuszczę - mówi ksiądz Stanisław Gniedziejko. Dodaje, że choć administrowaniem cmentarzem zajmuje się kierowana przez niego parafia, to pełni on także funkcję nekropolii wojskowej i komunalnej, a korzystają z niego także członkowie innych sokólskich parafii.
- Z ludzkiej przyzwoitości będę domagał się wsparcia. Jestem pewien, że te śmieci uprzątniemy przed 1 listopada - dodaje ksiądz proboszcz.
Na niewiele zdały się jak dotąd apele duchownych, aby mniej pieniędzy wydawać na wieńce i kwiaty - szczególnie podczas pogrzebów - a przeznaczyć je raczej na cele charytatywne.
Jest jeszcze inny aspekt tej sprawy. - Mieszkańcy podrzucają na cmentarz śmieci ze swoich posesji. Nie wiem, jak można sobie z tym poradzić. Kamery zamontować? - zastanawia się ksiądz Stanisław Gniedziejko.
(is)
Góra śmieci przy sokólskim cmentarzu. Zdjęcia:
Na ten temat:
Góra śmieci rośnie od sierpnia [FOTO]