Wielkie kałuże można pokonać albo samochodem albo przechodząc przez potężne kałuże w woderach.
O fatalnym stanie ulicy Zygmunta Starego w Sokółce poinformował nas telefonicznie Czytelnik. - Nie chodzi nawet o mnie, ale o sąsiadów, którzy mają małe dzieci. Po wczorajszym deszczu nie były one w stanie przejść ulicy. Dzisiaj wcale nie jest lepiej - stwierdził Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Byliśmy na miejscu. Kierowcy pokonujący ulicę w swoich autach musieli uważać na koleiny i doły zalane wodą. Spotkaliśmy też jednego z mieszkańców.
- Co roku jest tak samo, czyli wielkie kałuże. Ta ulica zawsze taka była. Zimą odśnieżano ją w miarę dobrze, a raz do roku przejeżdża tędy równiarką. Jednak wiosną i jesienią, gdy są obfite deszcze, to jest tragedia - powiedział nam pan Piotr.
- Teraz jest źle, bo nawet z wózkiem nie można przejechać tej ulicy, ponieważ kałuże są na całej jej szerokości. Mamy nadzieję, że coś się tu zrobi, a przynajmniej wyrówna nawierzchnię, żeby nie było takich dołów i kałuż - dodała kobieta, którą spotkaliśmy.
Z pytaniem o to, jak można rozwiązać sytuację zwróciliśmy się do Urzędy Miejskiego w Sokółce.
- Za rok będziemy remontować ulicę Królowej Bony, a następnie ulicę Króla Zygmunta Starego. W tym roku tylko ulica Królowej Bony będzie miała wykonaną deszczówkę. Na chwilę obecną trzeba poczekać aż ulica Zygmunta Starego wyschnie, po czym ją wyrównamy. Jeżeli pogoda dopisze, to może to się stać nawet za tydzień, ale równanie jej teraz mija się z celem - stwierdził Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza Sokółki.
(SzW)
Ulica Króla Zygmunta Starego w Sokółce. Zdjęcia: