Niski, piekielnie szybki i dający dużo wrażeń z jazdy. Takie są nasze wrażenia po krótkiej przejażdżce tym oto autem należącym do dwóch braci z Sokółki.
Niezwykły wehikuł. Daje masę przyjemności z jazdy i zwraca na siebie uwagę przychodniów. Niemal wszyscy odwracają sie na widok lotusa jadącego ulicami miasta. Udało nam się sfotografować bolid i wypytać kierowcę o to, jak powstał ten pojazd.
- Wszystko zaczęło się od przeglądania internetu w poszukiwaniu fajnego samochodu. Wraz z moim bratem Pawłem natrafiliśmy na takie auto jak Lotus 7 i bardzo nam się spodobało. Znaleźliśmy pewnego pana, który składa takie auta koło Bydgoszczy i zamówiliśmy u niego pojazd, ale tylko w "stanie surowym". Resztę modyfikacji i wykończenie robiliśmy sami przez około trzy miesiące. Fotele były na zamówienie, są bardzo wąskie, tłumik jest od motocyklu Suzuki Hayabusa. Silnik natomiast pochodzi z poloneza caro plus (16V) - od rovera - o pojemności 1400 cm3. Spalanie auta jest niskie, bo zajedwie około 6 litrów benzyny, co przy małej masie pojazdu - nasz pojazd waży tylko 650 kilogramów - ma wystarczająco dużą moc. Auto musiało przejść badania techniczne i rejestrację i było gotowe do jazdy. Tutaj pieniądze się nie liczyły za bardzo, bo przyjemność z robienia pojazdu była bezcenna. Frajda z jazdy tym dwuosobowym bolidem jest ogromna, siedzi się nisko, słychać pracę silnika, czuje się wiatr w włosach. Gdy tylko mamy dzień wolny od pracy i jest piękna pogoda, od razu wyciągamy cacko z garażu - powiedział nam Bartosz, właściciel bolidu.
Pojazd wzbudza wielkie zainteresowanie przechodniów, z czego właściciele doskonale zdają sobie sprawę.
- Dużo osób się za nim ogląda i gdy tylko gdzieś na chwilę zaparkuję, to ktoś podchodzi i wypytuje - najczęściej o markę i model oraz pojemność silnika. Miałem propozycję, aby młoda para jechała nim do ołtarza, ale fotele są tak wąskie, że panna młoda w sukni ślubnej mogłaby mieć problemy z zajęciem miejsca - dodał Bartosz.
(SzW)
Replika Lotusa 7 w Sokółce. Zdjęcia:
Jazda bolidem po ulicach Sokółki. Wideo: