7 mln zł ma kosztować budowa kilometrowej drogi we wsi Wierzchłowce. O kosztach inwestycji rozmawiali wczoraj samorządowcy na ostatniej sesji rady miejskiej w Sokółce.
REKLAMA
- Chciałbym zapytać o drogę w Wierzchłowcach. Na spotkaniu sołeckim padła kwota 13 mln zł. Czy to przejęzyczenie? - pytał radny Karol Krokos.
- Mówiłem o kwocie około 11 mln zł. Wnioskowaliśmy o te środki do programów w ramach PROW i do Polskiego Ładu. Wartość kosztorysowa jest niższa, ale ubiegaliśmy się o środki na podstawie szacunków z przetargów, które odbywały się w czasie składania wniosków. Ceny są obecnie niższe i będziemy się ubiegali o kwotę około 7 mln zł. Liczę na to, że otrzymamy dofinansowanie. Dodam, że droga ma długość około 1 km - odpowiedział Adam Juchnik, zastępca burmistrza Sokółki. - Widzicie państwo z jakim problemem realizuje się inwestycje. Kilometr drogi przez cmentarz kosztuje już kilkanaście milionów złotych. Inne drogi kilometrowe rzadko zamykają się w budżecie 10-milionowym.
- Był boom na pieniądze z Polskiego Ładu. Przedsiębiorcy proponowali wtedy naprawdę niepoważne kwoty. Remont ulicy 1 Maja - to nawet nie kilometr jezdni - został wyceniony przez wykonawcę na 15 mln zł. Teraz właściciele firm będą już startować z innego pułapu - dodała burmistrz Sokółki Ewa Kulikowska.
- Jaki jest zakres prac? Z czego wynika ten wysoki koszt? - chciał wiedzieć Karol Krokos.
- Nie, nie ma tam żadnych udziwnień. Każda z posesji będzie miała dostęp do utwardzonej drogi publicznej. Będą oczywiście chodniki. Nie przewidujemy natomiast drogi rowerowej, kanalizacji. Trzy drobne ulice: Osieckiej, Niemena i Nałkowskiej są w kosztorysie wycenione na blisko 7 mln zł. Kwoty są horrendalne, ale one padają też później w przetargach. Niestety, takie mamy warunki rynkowe, nad czym ubolewamy, ale z czym próbujemy się zmierzyć pozyskując więcej środków - stwierdził Adam Juchnik.
- Na jednym ze spotkań zapytaliśmy projektanta dlaczego takie kwoty padały. Były wtedy pieniądze z Polskiego Ładu. Wykonawcy podnosili maksymalnie ceny, bo nie mieli mocy przerobowych. Musieli opłacać ludzi sprowadzając ich z zewnątrz - powiedziała Ewa Kulikowska.
(pb)