Sławomir Toczek okazał się dziś bezkonkurencyjny w Zawodach Strongmanów rozegranych w Sokółce. Był to jeden z programów Dni Sokółki.
- Sezon rozpoczyna się 1 maja i trwa do połowy września. Wczoraj byliśmy w Będzinie, dziś jesteśmy u was, jutro zjeżdżamy do Milicza. Pokazy strongmanów stały się częścią obchodów dni miast, rocznic, festynów - mówi Lubomir Libacki, który dziś prowadził zawody w Sokółce. - Z pewnością można powiedzieć, że ciężary stają się coraz większe. Gdy ja brałem zaczynałem karierę, jak ważył 250 kilogramów, dziś jest to aż 400 kilo.
Lubomir Libacki ma na swoim koncie tytuł mistrza Polski z 1999 roku.
- Ci zawodnicy, których mogliśmy dziś zobaczyć w Sokółce to polska elita. Publicznosc i miejsce można uznać za naprawdę doskonałe. Są trybuny, przestrzeń, jest bezpiecznie dla publiczności - dodaje prowadzący zawody.
W rywalizacji wzięło dziś udział sześciu zawodników. najlepszym z nich okazał się Sławomir Toczek, który mógł sobie pozwolić na zrezygnowanie z ostatniej konkurencji - ciągnięcie ciężarówki. Nie brakowało też dramatycznych momentów. Podczas przerzucania kegów jeden z siłaczy potknął się i upadł, a potężna beczka leciała wprost na niego. Gdy strongmani podnosili betonowe kule, zawodnik stracił równowagę. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie. - Pokazy strongmanów to nie balet - stwierdza Lubomir Libacki.
Co powinien zrobić chętny do rozpoczęcia kariery strongmana? - Musi nawiązać kontakt z którymś z trenujących zawodników. Nie da się tego robić samemu, trzeba mieć mistrza - wyjaśnia Lubomir Libacki.
Prowadzący spodobał się publiczności, zawody prowadził ze swadą. - Cóż, po prostu mam gadane. Choć matury nie zdałem. Z polaka - śmieje się.
Dziś - w ramach Dni Sokółki - odbyła się też dyskoteka. Była także pokaz kulturystyczny i występ akrobatów. Jutro ciąg dalszy atrakcji - festyn, koncerty, występy kabaretów...
(is)
Pokaz strongmanów i Dni Sokółki 2013. Zdjęcia:
Dni Sokółki 2013. Wideo: