Nie będzie rewolucji w sokólskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Zarząd na dzisiejszym Walnym Zgromadzeniu miażdżącą różnicą głosów otrzymał absolutorium. - Pan powiedział, że jesteśmy złodziejami. Jesteśmy wyzywani od nieuków. Nasza cierpliwość się skończyła - powiedziała do Bronisława Błahuszewskiego główna księgowa Spółdzielni, Mirosława Ziółkowska.
Przed dzisiejszym Walnym Zgromadzeniem zanosiło się na bardzo burzliwe obrady. Kilku mieszkańców zredagowało i wrzuciło do skrzynek spółdzielców ulotki, w których nawoływało do nieudzielenia absolutorium Zarządowi. Podczas dzisiejszych obrad okazało się, że ich głównym zarzutem była sprawa niedoborów wody. Zarząd tłumaczył wcześniej, że wzięły się one z różnicy między odczytami wodomierzy w mieszkaniach a stanem licznika głównego, za który Spółdzielnia musiała płacić faktury.
- Rada Nadzorcza i Zarząd to twardy beton, który trudno skruszyć. Koszty utrzymania Zarządu to 290 tys. zł rocznie. Za grupę remontową w Spółdzielni płacimy pół miliona złotych. Prezes Słonecznego Stoku w Białymstoku zarabia 8 tysięcy. Rada Nadzorcza nie jest merytorycznie przygotowana do pracy. Dużo ludzi szydzi z tego, co ja mówię, ale taka jest rzeczywistość - mówił do zebranych Stanisław Szumiński.
Prawdziwe nastroje sali oddała jednak kobieta, która wkrótce potem podeszła do mikrofonu. Wskazała wszystkim ulotkę i przeczytała jej fragment: "naszym celem nie jest sianie zamętu". - Otóż ja ten świstek uważam za pieniactwo - stwierdziła, za co zebrała gromkie brawa. - Co do propozycji wyrzucenia podzielników ciepła, to większej głupoty nie słyszałam. Moja krewna z Czarnej Białostockiej rozlicza się za ciepło bez podzielników i za 48-metrowe mieszkanie płaci 600 złotych.
- Podał pan zarobki prezesa spółdzielni Słoneczny Stok netto, a naszego zarządu - brutto - sprostował wystąpienie Stanisława Szumińskiego prowadzący obrady Marian Lisowski.
Sprawę płac członków Zarządu wyjaśniła Mirosława Ziółkowska. - Prezes otrzymuje 2,45 raza średniej płacy krajowej, która teraz wynosi 3640 zł, co daje 9163 zł, zastępca prezesa - 1,95 raza, czyli 7293 zł, a główna księgowa - 1,78 raza, a więc 6732 zł - stwierdziła.
- Na rękę mam 6 tysięcy. Pamiętajcie jednak państwo, że w 1995 roku prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Sokółce otrzymywał trzykrotność średniej krajowej - dodał prezes Jerzy Saciłowski.
Zaledwie pięć osób było przeciw udzieleniu absolutorium prezesowi Spółdzielni, a po cztery - zastępcy prezesa i głównej księgowej. Wszystko wskazywało też na to, że wybory do Rady Nadzorczej nie przyniosą zdecydowanych zmian we władzach.
Wynik netto Spółdzielni Mieszkaniowej w Sokółce wyniósł w ubiegłym roku 601 tys. zł, choć niedobór zaliczek to kwota 301 tys. Spółdzielnia wychodzi na swoje i wypracowuje dodatni bilans przede wszystkim dzięki wynajmowaniu lokali.
Aktualizacja 15 czerwca, godz. 8.49: Skład Nowej Rady Nadzorczej sokólskiej Spółdzielni Mieszkaniowej to:
Andrzej Akimowicz,
Krystyna Babynko,
Henryk Borowski,
Helena Botwicz,
Jerzy Chmielewski,
Jerzy Cydzik,
Elżbieta Huszcza,
Józef Kozłowski,
Marian Lisowski,
Zofia Murmyło,
Stanisław Rak,
Zdzisław Romanowicz,
Maria Wierzbicka,
Zdzisław Zaniewski,
Irena Żylińska.
Dwanaście osób spośród wyżej wymienionych zasiadało w Radzie Nadzorczej poprzedniej kadencji.
(is)