Chciałbym zwrócić uwagę na motocyklistę, który szalał na ulicach Sokółki. Zawrotne prędkości, ogłuszający huk silnika i jazda na jednym kole. Ta brawurowa i pozbawiona najmniejszego sensu jazda, trwała około pół godziny. Takie popisy nadają się do cyrku. Czy naprawdę policja nie potrafi sobie poradzić z takim użytkownikiem drogi publicznej, który stwarza realne zagrożenie życia dla siebie i innych? - pyta Jerzy z Sokółki w mailu nadesłanym do redakcji.
Na zachowanie innego użytkownika drogi na forum zwrócił uwagę nasz Czytelnik. "Ostatnio porusza się jakiś niewyżyty młody człowiek autem marki BMW. Jego zachowanie na drodze jest niepoważne. i niebezpieczne dla innych" - napisał "krezus". Wczoraj widzieliśmy "rajdowców w beemce" na numerach rejestracyjnych z województwa warmińsko-mazurskiego. Szybka jazda z piskiem opon w centrum miasta nie należała rzeczywiście do bezpiecznych, chociażby ze względu na pieszych.
O problemie tym poinformowaliśmy sokólskich mundurowych.
"Policjantom służby zewnętrznej zostały zlecone dodatkowe zadania szczególnego nadzoru nad kierującymi motocyklami, którzy jeżdżą w sposób niezgodny z przepisami prawa, w szczególności stwarzającymi zagrożenie w centrum miasta. Zwracamy się również z prośbą o przekazywanie dyżurnemu policji informacji o brawurze motocyklistów. Informacja o miejscu jazdy, rodzaju, kolorze motocykla bądź numer rejestracyjny pomoże nam w identyfikacji i ukaraniu kierowcy, który naruszył przepisy prawa o ruchu drogowym. Zgodnie z taryfikatorem za przekroczenie prędkości dozwolonej w terenie zabudowanym, kierowcę można ukarać mandatem karnym w wysokości od 50 do 500 złotych, oraz od 2 do 10 punktów karnych. Kierowcę, który swoja jazdą powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym można ukarać mandatem karnym do 500 złotych oraz 6 punktami karnymi. Jeżeli istnieje podejrzenie, że poziom hałasu wydawany przez pojazd jest przekroczony, to funkcjonariusz policji może zatrzymać dowód rejestracyjny oraz nałożyć na kierowcę mandat karny w wysokości do 500 złotych" - poinformowała asp. szt. Marta Rudź, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Sokółce.
- Sam od niedawna jeżdżę motocyklem i raczej mi się nie zdarza, abym specjalnie hałasował i popisywał się w centrum miasta. Tak jak w przypadku kierowców samochodów osobowych, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie bezmyślnie katować maszynę, by się popisać. Ja nie widzę w tym celu, a centrum miasta nie jest dobrym miejscem do robienia sobie frajdy i korzystania z motoru. Prawdopodobnie ktoś pomęczył maszynę i tyle. Na peryferiach Sokółki są znacznie lepsze miejsca do jazdy na motorze, a zarazem bezpieczniejsze - powiedział nam Daniel, motocyklista z Sokółki.
(SzW)