Do wymiany zdań pomiędzy jednym z radnych a starostą sokólskim doszło wczoraj na sesji rady powiatowej. Chodziło o uwagi Jarosława Hołowni dotyczące porządku obrad. Starosta miał odpowiedzieć, że przy następnych wyborach nie „weźmie radnego na swoją listę".
W 2014 i 2018 roku zarówno Piotr Rećko, jak i Jarosław Hołownia startowali w wyborach do rady powiatu z listy Prawa i Sprawiedliwości. Mimo to radny odnosi się krytycznie do wielu przedsięwzięć starosty oraz zarządu powiatu.
- Pan starosta powiedział, po moim wystąpieniu w poprzednim punkcie, że pan mnie nie weźmie na listę wyborczą. Radnym się bywa, człowiekiem się jest. Ja się cieszę, że jestem człowiekiem przez duże „c" - powiedział podczas wczorajszej sesji Jarosław Hołownia po przejściu do mównicy.
- Kto ci to Jarek powiedział? - zapytał wiceprzewodniczący rady Łukasz Moździerski.
- Może boi się pan przegrać z Hołownią? Ale to jest inna sprawa - skwitował radny.
W jednym z początkowych punktów obrad radny wypowiadał się na temat rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie zaskarżenia rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody.
- 28 listopada 2022 roku rada podjęła uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zwoływanie obrad w zdalnym trybie. Podpisał się pod tym radca prawny. Ja twierdziłem, że nie ma konieczności podejmowania takiej uchwały, wszystko reguluje ustawy. Na tym forum przedstawiałem swoje argumenty. Wojewoda po części przyznał mi rację i stwierdził, że narusza ona porządek prawny. Na poprzedniej sesji ten sam radca prawny przygotował projekt uchwały, która mówiła o tym, że rada chce zaskarżyć decyzję wojewody. Teraz ten sam radca prawny podpisuje się pod projektem uchwały, który mówi, że ta uchwała zezwalająca na zaskarżenie rozstrzygnięcia wojewody do sądu, że ona jednak nie powinna ujrzeć światła dziennego - mówił Jarosław Hołownia.
(orj)