Sokólscy radni powiatowi przyjęli dziś plan naprawczy dla Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Sokółce. Za 2021 rok w szpitalu wystąpiła strata ponad 3,2 miliona złotych.
„Po przeprowadzonej analizie należy stwierdzić, że sytuacja w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Sokółce jest bardzo trudna i wymaga przeprowadzenia restrukturyzacji” – napisano w projekcie uchwały. Rentowność i płynność jednostki znacznie się pogorszyła.
Zgodnie z przepisami szpital musiał podjąć działania restrukturyzacyjne. Główne cele SP ZOZ-u to m.in. wzrost udziału jednostki w rynku medycznym, doskonalenie jakości świadczeń, lepsze dostosowanie do potrzeb pacjentów i poprawa sytuacji finansowo-ekonomicznej.
- Już któryś raz z kolei rada zatwierdza program naprawszy SP ZOZ w Sokółce. Praktycznie co roku, od kilku lat występuje strata i plan naprawszy. Obowiązuje on trzy lata. Przyjęliśmy w zeszłym roku plan naprawczy, który zakładał trzyletni okres naprawy finansów naszego szpitala. Paradoksalnie powiem, że z każdym rokiem, z którym wprowadzany jest program naprawczy sytuacja szpitala sokólskiego jest coraz gorsza. Chciałbym zapytać jakie elementy z programu naprawczego udało się zrealizować, a jakie elementy nie udało się zrealizować? – dopytywał radny Jarosław Hołownia.
Odpowiedział mu dyrektor sokólskiego szpitala, Jerzy Kułakowski.
- Tłumaczyliśmy na komisjach - jest taki wymóg ustawowy, że musimy taki program sporządzać, kiedy osiągamy ujemny wynik. Obligatoryjnie musi on obejmować okres trzyletni. Elementy tego programu w kolejnych latach powtarzają się, ponieważ są one zaplanowane na kilka lat. Głównym elementem poprawy naszej sytuacji jest restrukturyzacja rozwojowa. Poszliśmy w kierunku rozwoju szpitala i próby naprawienia tej sytuacji poprzez stworzenie nowych możliwości udzielania świadczeń, niż w kierunku restrukturyzacji, która polegałaby na zamykaniu oddziałów. To jest taki koszt, który musimy wszyscy ponieść. Mamy do wyboru - albo restrukturyzację bardzo drastyczną, gdzie będziemy zamykali świadczenia, ograniczali dostęp dla pacjentów, albo będziemy starać się poprawić sytuację poprzez działania rozwojowe. One potrzebują czasu i działań inwestycyjnych – tłumaczył dyrektor SP ZOZ w Sokółce. – Inwestycja polegająca na budowie nowego bloku operacyjnego, sterylizatorni, OIOM-u jest rozłożona na wiele lat. Tymczasem wykonawca ogłosił upadłość, trzeba było wybrać nowego wykonawcę. To rozciągnęło się w czasie. Zakończyliśmy pierwszy etap, czyli budowę bloku. Są już tam operowani pacjenci. Kolejne etapy, czyli sterylizacja i oddział intensywnej terapii są w budowie. Mamy przed sobą bardzo trudny okres. Nasza sytuacja się pogarsza, ale jest to konsekwencja działań zewnętrznych.
W sumie zadłużenie szpitala opiewa na ponad 3,2 mln zł.
- Uważamy, że na szpitalu nie możemy zarabiać. Nie zamkniemy oddziałów. Nie będziemy rzucać gromów na pana dyrektora, że jest negatywny wynik. Jest taki, bo podjęliśmy taką decyzję. Chcemy dać szansę szpitalowi, aby w ramach własnych działań poradził sobie z tą sytuacją. Jeżeli pieniędzy będzie za mało, to dołożymy. Wstrzymujemy się z dofinansowaniem szpitala, choć w każdym roku to robiliśmy. Jeżeli będzie taka potrzeba, to również dołożymy te pieniądze – zapewniał Piotr Rećko, starosta sokólski.
- Brakuje jednej rzeczy. Chodzi o wizerunek szpitala pod względem wyglądu, jak i opinii poszczególnych pacjentów. Wchodząc do szpitala widzi się wielką beznadzieję. Całość szpitala jest w złym stanie technicznym. Coś robimy, ale tego nie widać. To jedna rzecz. Poza tym opinie pacjentów są negatywne. Dlatego wiele osób wyjeżdża, lecząc się w Białymstoku, płacąc za to pieniądze. To ważna rzecz, żeby wpłynąć na stan obsługi pacjentów. To może nawet nie kosztować. Obsługa szpitala powinna mieć jakiś standard spełniony, który jest gwarantowany w Białymstoku – stwierdził przewodniczący rady Krzysztof Krasiński.
Kilku innych radnych pozytywnie wypowiedziało się na temat sokólskiego szpitala. Doceniono m.in. jakość usług na oddziale położniczym.
- Chciałbym podkreślić, że szpital jest zaangażowany inwestycyjnie na kwotę około 10 mln zł. Taką kwotę pożyczyliśmy, aby inwestycje realizować. Jest duża trudność z pozyskaniem środków zewnętrznych. Szukamy możliwości, ale ich niestety nie ma. Staramy się znaleźć te środki – zapewnił Jerzy Kułakowski.
Plan naprawczy został przyjęty. 17 radnych głosowało za, jeden wstrzymał się od głosu.
(orj)