Choć jesień rozpoczynają chłodniejsze niż zwykle dni, to średnie temperatury października i listopada nie będą odbiegały od wieloletniej normy. Jednak na babie lato raczej nie ma co liczyć. Jest też dobra wiadomość, w kontekście spodziewanych problemów z podwyżkami cen energii. Grudzień ma być cieplejszy niż zwykle.
- Według prognoz numerycznych w ciągu nadchodzących dwóch tygodni nie widać jakiegoś większego ocieplenia, nie widać również babiego lata – mówi PAP Radosław Droździoł z Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW-PIB.
Wyjaśnia, że babie lato pojawia się, kiedy zanikają kontrasty termiczne kontynentu oraz oceanu i następuje względny „spokój" cyrkulacyjny. W Polsce występuje ono najczęściej w okresie 8-17 października. W tym roku jednak chyba nie zobaczymy babiego lata.
- Na razie prognozy dwutygodniowe mówią, że trochę cieplej ma być w niedzielę, poniedziałek i wtorek. Temperatura sięgnie 20 st. C, a lokalnie nawet przekroczy tę wartość. Po tych trochę cieplejszych dniach, zmów będzie chłodniej. Najwyższe temperatury to 17- 18 stopni. Natomiast pierwsze dni października z jeszcze niższymi temperaturami, czyli w okolicach 16 – 15 stopni – informuje Droździoł.
- Mówimy o polskiej złotej jesieni, a tak naprawdę standardem jest to, że jest ona szara, dni słonecznych jest mniej niż pochmurnych - przypomina.
- Nasze prognozy długoterminowe na październik wskazują, że temperatury pozostaną w normie wieloletniej. Średnia miesięczna temperatura powietrza dla tego miesiąca wynosi 8,7 st. C, dla listopada – plus 3,8 st. C., a dla grudnia – minus 0,1 – mówi Droździoł.
Jest też dobra wiadomość w kontekście spodziewanych ewentualnych ograniczeń w dostawie energii i ciepła. Grudzień będzie powyżej normy, czyli cieplejszy niż wskazuje na to średnia z ostatnich 30 lat.
Jak zaznacza Radosław Droździoł, prognozy modelu amerykańskiego CFS pokazują, że miesiące od października do stycznia będą ze średnią temperaturą powyżej normy. - Czyli Amerykanie prognozują, że w Polsce będzie trochę cieplej - wyjaśnia.
(PAP)