Pielgrzymka nie jest wycieczką - choć wyruszamy z domu w nieznane. Pielgrzymka to nie spacer - mimo, iż idziemy niespiesznie razem ze współtowarzyszami. Pielgrzymka to nie rajd - nawet gdy wspinamy się pod górę, przemierzamy lasy, przekraczamy rzeki. Choć napotkani na trasie ludzie goszczą nas całym sercem - pielgrzymka nie ma charakteru pikniku. Jak trudno wytłumaczyć czym jest pielgrzymka wiedzą ci, który próbowali - czym w istocie jest poznają jedynie ci, którzy poszli.
Idziemy na Świętą Górę Grabarkę, miejsce niezwykłe dla polskiego prawosławia. Idziemy też na swoją własną Golgotę i swoją indywidualną Górę Tabor. Niesiemy bowiem swój krzyż - ciężar grzechów, prozy życia, problemów, chorób, ale i wysiłku wielokilometrowej drogi. Niesiemy też nadzieję intencji i wierzymy, że wraz z kresem pątniczej wędrówki przemienimy się jak niegdyś Chrystus - tak zwyczajnie, w lepszych ludzi.
Ile razy w chwilach zwątpienia, smutku czy strachu zwracaliśmy się ku Bogu z żarliwą prośbą? Boże pomóż, zbaw, uratuj, daruj winy, obdarz zdrowiem, daj pokój w Ojczyźnie... Prosimy Wszechmogącego o czas - czas dla nas. Zaabsorbowani doczesnością, zabiegani, często nie mamy chwili, by podziękować. Czym zatem jest pielgrzymka? Niczym innym jak czasem dla Boga. Zostawiamy bowiem wszystko inne na drugim planie, bierzemy urlopy, załatwiamy wcześniej wszystkie sprawy, pakujemy trochę niezbędnych rzeczy, zabieramy rodzinę i te kilka dni poświęcamy wyłącznie Najwyższemu. To takie podziękowanie - każdego indywidualnie, w miarę naszych sił i możliwości.
Idziemy na Świętą Górę Grabarkę - chodźcie z nami! Jeśli nie dosłownie, to bądźcie przy nas myślami, dzień po dniu - do samego końca.
CZYTAJ TEŻ: Pielgrzymi z Sokółki wyruszyli na Świętą Górę Grabarkę. Do celu dotrą 17 sierpnia [FOTO]
Dalszą relację będzie można śledzić na stronie cerkiew-sokolka.pl.
Adam Matyszczyk
Pierwszy dzień pielgrzymki z Sokółki na Świętą Górę Grabarkę: