Uroczystość z okazji 77. rocznicy boju pod Kraśnianami odbędzie się w najbliższą niedzielę przy pomniku upamiętniającym żołnierzy oddziału „Lalusia".
Program:
godz. 13.00 - msza święta polowa
godz. 14.00 - apel pamięci i złożenie kwiatów i zniczy przy pomniku.
Po uroczystościach zaplanowano spotkanie i rozmowę o wydarzeniach sprzed 77 lat. Będzie można obejrzeć artefakty po poległych partyzantach.
Na spotkania zapraszają: powiat sokólski, Sokólski Pododdział Kawalerii im. 10 Pułku Ułanów Litewskich, Stowarzyszenie Grupa Wschód oraz Combat Alert Białystok 1001.
Sierżant Władysław Janczewski ps. „Laluś” zimą 1945 roku objął dowództwo nad drużyną przyboczną dowódcy Zgrupowania Północ Okręgu Nowogródzkiego Armii Krajowej. Wiosną zapadła decyzja, by zdekonspirowani żołnierze podziemia, którzy nie mogli wyjechać za linię Curzona jako repatrianci, przeszli nową granicę z bronią w ręku. Latem 1945 roku podkomendni „Lalusia” pokonali ponad sto kilometrów, docierając z Nowogródczyzny w okolice Sokółki.
Linię Curzona partyzanci przekroczyli na wysokości wsi Klimówka i Nomiki. W kolonii Puciłki oddział został zaatakowany przez konną grupę pograniczników, którą odparto ogniem broni maszynowej. Cofając się w kierunku zachodnim, żołnierze uwikłali się w walkę z grupą operacyjną NKWD znajdującą się we wsi Malawicze Dolne. Po oderwaniu się od przeciwnika Polacy przekroczyli szosę Sokółka-Grodno, po czym zatrzymali się na odpoczynek w lesie koło wsi Kraśniany. Tam właśnie oddział został okrążony przez grupę złożoną z jednostek NKWD, KBW i UBP z Sokółki wspartą dwoma tankietkami. Pierwszy atak sowiecki został odparty. Oddział „Lalusia” przebijał się z okrążenia trzema grupami. Według meldunku WUBP w Białymstoku w walce pod Kraśnianami miało polec 12 partyzantów, zaś czterech wzięto do niewoli (dwóch z nich zostało rannych). Oddział w mocno uszczuplonym składzie dotarł do Puszczy Knyszyńskiej, gdzie zaopiekowały się nim placówki AK-AKO.
CZYTAJ TEŻ: Mało znani bohaterowie boju pod Kraśnianami [FOTO]
(pb)