Dopiero w rok po ujawnieniu tzw. afery solnej ujawniono listę punktów handlowych, do których miała trafić sól przemysłowa. Wśród nich znalazł się jeden z sokólskich sklepów.
Proceder polegał na sprzedawaniu soli przemysłowej jako spożywczej. Afera wyszła na jaw na początku 2012 roku, kiedy po dziennikarskim śledztwie okazało się, że trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z wielkopolskiego, mogły sprzedawać konsumentom miesięcznie tysiące ton niejadalnej soli.
"Podmioty kupowały produkty oznakowane jako sól spożywcza a nie sól przemysłowa (wypadowa), a zatem dokonywały zakupów w dobrej wierze" - poinformował w piśmie Fundację Pro-Test Marek Posobkiewicz, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego. "Przedsiębiorcy w sytuacji, gdy powzięli informację, że potencjalnie mogli zakupić sól przemysłową podejmowali we własnym zakresie, w ramach kontroli wewnętrznej, działania polegające na wycofaniu zakupionej soli lub produktów z jej udziałem (...) Ostateczna ocena ryzyka potwierdziła wnioski o braku zagrożenia dla zdrowia i życia konsumentów (...)" - dodał.
Listę punktów, w których sól przemysłowa była wykorzystywana jako spożywcza Pro-Test opublikował na swojej stronie internetowej (pro-test.pl). Na 391. pozycji znalazła się sokólska "Stokrotka". Zwróciliśmy się do przedstawicieli firmy z pytaniem, kiedy i do czego wykorzystano sól.
"W sieci "Stokrotka" sól przemysłowa wykorzystywana jest jedynie w okresie zimowym do posypywania zalegającego śniegu i lodu wokół supermarketów. Sól ta pakowana jest przez producenta luzem w worki dwudziestokilogramowe. Jest ona zamawiana razem z innymi środkami czystości i przechowywana w specjalnie przeznaczonym do tego celu miejscu. Nie jest ona dostępna w ofercie asortymentowej naszej sieci" - odpowiedziała Urszula Herecka, Asystentka Prezesa Zarządu w mailu przesłanym do redakcji.
(is)