Sokólscy radni obradowali dziś na sesji. Samorządowcy pokłócili się o list od Macieja Szczęsnowicza. Przewodniczący Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Bohonikach odniósł się do uchwały, którą przyjęto na początku kwietnia.
Na poprzedniej sesji (5 kwietnia) radni przegłosowali uchwałę w sprawie kontynuowania członkostwa gminy Sokółka w Stowarzyszeniu Lokalna Grupa Działania „Szlak Tatarski” (jej prezesem jest Piotr Bujwicki). Projekt przeszedł zaledwie jednym głosem, poparło go 11 radnych, w tym Krzysztof Szczebiot. 10 osób było przeciw.
Dziś po otwarciu sesji, sprawdzeniu obecności i przyjęciu porządku obrad przewodniczący rady Piotr Bujwicki odczytał list Macieja Szczęsnowicza.
„Szerokim echem w środowisku tatarskim odbiło się głosowanie poprzedzone dyskusją na ostatniej sesji rady miejskiej w Sokółce na temat kontynuacji działalności w gminie Sokółka Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania „Szlak Tatarski”. Z przykrością przyjęliśmy negatywne wypowiedzi niektórych radnych oraz wyniki głosowania, w którym aż dziesięciu radnych była przeciwna kontynuacji misji LGD „Szlak Tatarski” w gminie Sokółka, mimo bezsprzecznych, widocznych na każdym kroku pozytywnych efektów działalności Stowarzyszenia. Część radnych podważała zasługi LGD. Odbieramy to jako cios wymierzony w naszą społeczność, ponieważ dzięki wsparciu LGD „Szlak Tatarski” prowadzona jest od wielu lat szeroko zakrojona promocja kultury i historii Tatarów polskich w całym kraju. Dzięki środkom unijnym pozyskanych za pośrednictwem stowarzyszenia zarówno meczet, jak i dom pielgrzyma oraz jego otoczenie w Bohonikach zostały gruntownie wyremontowane i wyposażone. W planach jest również kolejna, duża modernizacja tych obiektów. Nie bez znaczenia dla naszej społeczności są imprezy cykliczne organizowane przez LGD „Szlak Tatarski” promujące kulturę tatarską, takie jak: Letnia Akademia Wiedzy o Tatarach Polskich i modlitwa o pokój i sprawiedliwość na świecie.
Bez wsparcia, jakie otrzymujemy ze stowarzyszenia będzie nam znacznie trudniej rozwijać działalność domu pielgrzyma oraz remontować tak cenny zabytek jak meczet w Bohonikach, który razem z mizarem został uznany jako Pomnik Historii.
Tym bardziej jest nam przykro, że część radnych, którzy chcieli przeciągnąć w czasie głosowania nad dalszym istnieniem LGD „Szlak Tatarski” i w efekcie tego głosowali przeciwko uchwale, byli częstymi gośćmi naszego domu pielgrzyma i chwalili naszą gościnność oraz serwowane specjały kuchni tatarskiej. Zastanawiam się tylko, czy to postępowanie radnych jest wynikiem ich nietolerancji do mniejszości tatarskiej czy głupoty. Czy gdyby LGD miał w swojej nazwie określenie „Szlak katolicki” lub „prawosławny”, to czy ci radni również tak ochoczo głosowaliby przeciw dalszemu funkcjonowaniu LGD, a tym samym za jego likwidacją?
Jednocześnie z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim jedenastu radnym, którzy wykazali się zdrowym rozsądkiem i sympatią do społeczności tatarskiej oraz zagłosowali za kontynuacją wspaniałej misji Stowarzyszenia LGD „Szlak Tatarski”. Jesteście naszymi przyjaciółmi i mile widzianymi gośćmi w Bohonikach, do których serdecznie zapraszamy” - napisał Maciej Szczęsnowicz.
Głos w tej sprawie chciał zabrać Piotr Kułakowski, jednak przewodniczący Piotr Bujwicki stwierdził, że może to zrobić na piśmie.
- Pan pozwolił sobie odczytać pismo przeciwko grupie radnych. Ja odbieram, że to jest skierowane do mnie, bo ja głównie zabierałem na ostatniej sesji głos – domagał się radny.
I kontynuował.
- Wszyscy byliśmy obecni na tym posiedzeniu. Z tego co sobie przypominam, to ani przez chwilę nie było mowy o mniejszości tatarskiej, o podburzaniu przeciwko komukolwiek. Głównie była mowa o tym, żeby odłożyć to głosowanie w czasie. Nikt się negatywnie nie wypowiedział na temat „Szlaku Tatarskiego”, ani LGD. Szukaliśmy innych możliwości współpracy z innymi LGD i żeby nie zamykać sobie drogi. Od jakiegoś czasu obserwuję takie szczucie ludzi przeciwko sobie. To się dzieje zwłaszcza po sesjach, w internecie, pod anonimowymi pseudonimami. Aż boję się myśleć, kto to wypisuje. W tych wszystkich wpisach jest bardzo dużo nieprawdy i zniesławiania ludzi. Nie ukrywam, że jest to skierowane w znacznej mierze przeciwko mnie. Jest mi niezmiernie przykro, że pan na to pozwala i bierze w tym udział. Jest to oparte na nieprawdzie, bardzo często zmanipulowane i nijak się ma do rzeczywistości. Ktoś, kto słuchał tej sesji, lub ktoś, kto chciałby tą sesję przesłuchać jeszcze raz nie znajdzie złego słowa na temat naszego współżycia z mniejszościami. Znam osobiście pana Maćka i myślę, że odniósł się w swoim liście do moich wizyt u niego. Ani razu nie przejawiałem negatywnych swoich ani emocji, ani nastawień do pana Maćka, ani do całej społeczności. Myślę, że pan Maciek został zainspirowany przez kogoś i trochę szkoda, ze dał się wkręcić. Panie przewodniczący, ja bym pana bardzo prosił, aby pan przestał manipulować tym co pan robi na sesjach. Żeby pan przestał wypowiadać się pod anonimowymi pseudonimami w internecie – mówił Piotr Kułakowski.
W tym momencie przerwał mu Piotr Bujwicki.
- Uderz w stół, a nożyce się odezwą – stwierdził przewodniczący rady. – Głosowanie przeciwko uchwale, w którym przeciwko było dziesięciu radnych. W tym troje albo czworo należących do LGD „Szlak Tatarski” głosowało przeciwko dalszemu funkcjonowaniu. Tak było w tytule uchwały.
- Właśnie nieprawda, panie przewodniczący, pan znowu manipuluje – odparł Piotr Kułakowski.
Przez chwilę toczyła się ożywiona dyskusja, podczas której radni wymieniali swoje poglądy i przekrzykiwali się nawzajem.
- Ludzie to odebrali jak odebrali, moim zdaniem słusznie – skwitował przewodniczący i przeszedł do realizacji dalszego porządku obrad.
Radni zajęli się też projektem uchwały w sprawie zmian w budżecie oraz upoważnili burmistrz Sokółki do realizacji zadań związanych z pomocą obywatelom Ukrainy.
Na koniec obrad Piotr Bujwicki, a później Ewa Kulikowska życzyli spokojnych świąt wielkanocnych – radnym, pracownikom i mieszkańców gminy Sokółka.
Nadzwyczajna sesja odbyła się w trybie zdalnym.
(or)