W końcu po kilku tygodniach marazmu spowodowanych przerwą świąteczną i kaprysami pogody sokólski rynek przypominał ten, do którego przyzwyczaili się klienci. Dziś rozstawiło się nawet stoisko z drobiem i duży kram z odzieżą.
Jajka oferowano po 90 groszy za sztukę. Litrowy słoik miodu wielokwiatowego kosztował 40 zł. Za słoiczek chrzanu własnej roboty trzeba było zapłacić 5 lub 10 zł - w zależności od gramatury. Kilogram słodkich pomarańczy i cytryn można było nabyć za 2,50 zł. Były też wędliny, ryby, kapusta (w główkach, szatkowana i kiszona), a także dość duży wybór jabłek.
Sporo rozstawiło się straganów z odzieżą i butami. Kurtki można było dostać już za 20 zł. Pojawiły się też dawno nie widziane w Sokółce stosika z firanami. W „rolniczej" części rynku oferowano m.in. plastikowe kanistry na paliwo, jednak nie wzbudzały one większego zainteresowania klientów.
Za sztukę żywego drobiu proszono dziś 28 zł.
(pb)