Tendencyjne i wyrwane z kontekstu wypowiedzi zanotowane podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Sokółce.
Radny Piotr Borowski: - Słowo Sokółka padło tyle razy, że nie mogłem zliczyć (o relacji z Polsat Boxing Night - red.).
Radny Stanisław Pałusewicz: - Chciałbym posiadać większą wiedzę.
Alfred Głuszyński, szef sokólskiego Eko-Grila: - Biogazownie nie śmierdzą. To, co śmierdzi, to należy złapać.
Radny Sławomir Sawicki: - Przepraszam, że takie pytania zadałem.
Krzysztof Szubzda, szef sokólskiej mleczarni: - Znowu będziemy mieli koszty po kieszeni.
Antoni Sakowicz, dyrektor Wodociągów do Sławomira Sawickiego: - Chce pan się popisać. Tylko tyle.
Sławomir Sawicki: - Teraz będzie mój popis.
Przewodniczący Robert Rybiński: - Proszę o zalogowanie się do swojego tableta.
Sławomir Sawicki (o Antonim Sakowiczu): - Pan prezes ciągle jeździ po bandzie.
Stanisław Pałusewicz: (podczas wypowiedzi o monitoringu miejskim): - Ktoś na siodełku musi siedzieć i obserwować.
Radny Władysław Bieszczad: - Inwencja moja myślowa rozwiała się. Bardzo panu dziękuję, że pan pamięta o radnych.
Radny Piotr Kułakowski: - Gdzie te pieniądze zniknęły i kiedy wrócą?
Sławomir Sawicki: - Nie bierzemy tego z sufitu. Chyba, że pan burmistrz Szczebiot nie lubi nauczycieli i nie chce tych pieniędzy dać.
Burmistrz Stanisław Małachwiej: - Pani skarbnik pewnych cyferek nie dodała. (...) Nie ma wirtualnych pieniędzy, one są policzone.
Radny Waldemar Gieniusz: - Tak jak wszystkie dzieci wychowujące dzieci...
Sławomir Sawicki do Marty Półtorzyckiej, szefowej OPS: - Czy pani dyrektor nie chce ugryźć kawałka tortu? (...) Czy pani ma możliwości jak pszczółki, żeby od czasu do czasu użądlić pana burmistrza?
Radna Jadwiga Bieniusiewicz: - Sklepy z dopalaczami poznikały, ale przeszły one do podziemia, na strony internetowe.
Stanisław Małachwiej: - Spółkę założyli ludzie, którzy w jakimś celu to zrobili.
Sławomir Sawicki: - Był tu "magik" z firmy Budokrusz. Proszę o zaproszenie tego człowieka.
Notował: (is)
Na sesji Rady Miejskiej w Sokółce. Zdjęcia: