Czy Sokółka może odnieść korzyść ze świnki, która uciekła swojemu gospodarzowi i którą pokazano w telewizjach niemal na całym globie? Nasi Czytelnicy zgłaszają interesujące pomysły.
Dwa dni temu materiał o "blondynce" nadała telewizja CBS, jeden z większych nadawców w Stanach Zjednoczonych. Z kolei francuskie media w żartobliwym tonie apelowały do prezydenta Polski o ułaskawienie świnki, aby nie trafiła ona po nóż rzeźnika. Wydaje się, że szum medialny cichnie. Ale czy na zabawnej historii mogłoby zyskać miasto? Oto kilka pomysłów naszych Czytelników:
* Knajpa pod świnią. Serwująca znakomite dania z... wieprzowiny. Golonki, świeżynkę, smalczyk... "Świnia źle się kojarzy chyba tylko prostakom. Niemiecka kolej UBB ma świnkę (a właściwie tłustego niemieckiego wieprza) jako maskotkę i nikt się z tego nie śmieje. Tak, taka świnka to dla Sokółki wielka szansa. Obyście tylko potrafili ją wykorzystać" - pisze KR50.
* "Gdyby w Sokółce postawiono pomnik przedstawiający sprytną świnkę i łapiących ją policjantów, to byłaby to fajna atrakcja turystyczna. Wszyscy turyści przejeżdżający przez Sokółkę zatrzymywaliby się, aby zrobić sobie zdjęcie przy śwince. A na wjeździe od strony Białegostoku tablica "Sprytna świnka wita w Sokółce". To by świadczyło, że mieszkańcy Sokółki to żadne ponuraki tylko ludzie z poczuciem humoru, potrafiący śmiać się także z siebie" - dodaje KR50.
* W Hiszpanii potrafią obrzucać się pomidorami i dzięki temu ściągać do siebie miliony turystów, dlaczego w Sokółce nie zrobić świńskiego święta albo świniofestu?
* Nazwanie imieniem uciekającej świnki jedynego ronda w Sokółce (na razie bez nazwy).
* Wysłanie świnki w kosmos (patrz wyniki sondy).
Sokółka miała już szansę, by wypromować się na filmach "U Pana Boga..." w reżyserii Jacka Bromskiego. Komedie te cieszyły się sporym zainteresowaniem w całej Polsce. Mimo, że sporo scen kręcono właśnie w Sokółce i jej okolicach, to śladów filmu w mieście próżno by szukać. Może więc świnka? Na ściągnięciu gości do miasta zyskać by mogli wszyscy mieszkańcy, bo to dałoby więcej pracy, a w perspektywie więcej pieniędzy.
Odnosi się jednak wrażenie, że wielu mieszkańców jest całą sytuacją zniesmaczonych i... zawstydzonych. Są też i tacy, którzy dostrzegli w niej swego rodzaju spisek. "W stu procentach jest pewne że na policję zadzwonił nie właściciel, tylko pan R-Ed-aktor i zapewnił sobie reklamę dla portalu. Promocja miasta to sprawa... trzeciorzędna. W tej sytuacji zamiast chleba - igrzyska, bo o sensację na tym portalu chodzi przede wszystkim. Na usta ciśnie się jeszcze stwierdzenie, że temat godny mediów, wreszcie coś się dzieje, a śmiech to zdrowie, niech wątroba się masuje!!!" - pisze siVy.
Żółć znowu wylewa się zza ekranu.
(is)
Wideo z ucieczki małej świnki w wersji rozszerzonej (tych, którzy są już zmęczeni tym tematem prosimy o nieoglądanie filmiku):