W ciągu siedmiu, ośmiu dni ma zapaść decyzja w sprawie ewentualnego przedłużenia stanu wyjątkowego w miejscowościach przy granicy z Białorusią - mówił dziś na konferencji prasowej w Warszawie premier Mateusz Morawiecki. Wczoraj przy granicy znaleziono ciała czworga imigrantów - trzech w Polsce i jednej kobiety na Białorusi. Przyczyną śmierci miała być hipotermia oraz wycieńczenie.
Zwłoki odnaleziono w pobliżu Malawicz Dolnych, a także w gminach Gródek i Sejny. Martwa kobieta miała też znajdować się po białoruskiej stronie granicy, w okolicach miejscowości Lesnoje, nieopodal Kanału Augustowskiego.
– To zorganizowana akcja Łukaszenki, która ma doprowadzić do destabilizacji na granicy polsko-białoruskiej - mówił dziś Mateusz Morawiecki.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński poinformował, że okoliczności śmierci jednego z obcokrajowców będą bardzo starannie analizowane. Ma to związek z informacjami przekazanymi przez dwóch obywateli Iraku, którzy towarzyszyli zmarłemu w czasie podróży. Osoba ta mogła zażyć pigułkę otrzymaną od białoruskiego żołnierza. Miała mu ona pomóc, gdy będzie mu zimno i będzie wyczerpany.
Z kolei komendant główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga wspomniał o przypadku śmierci kobiety po białoruskiej stronie granicy. Polscy funkcjonariusze przekazali informacje o tym fakcie swoim odpowiednikom. Zdaniem komendanta, reakcja Białorusinów była jednak bardzo spóźniona, pojawili się na miejscu po kilku godzinach.
– Próbuje się nas na Białorusi oczerniać, że zwłoki tej kobiety zostały przeciągnięte na stronę białoruską. Jasno stwierdzam, to jest kłamstwo - podkreślił komendant.
Minister Kamiński nie krył, że kryzys na granicy może trwać jeszcze wiele miesięcy. - Może mieć jeszcze tragiczne odsłony - powiedział. Dodał, że na lotnisko w Grodnie będą mogły docierać samoloty z imigrantami z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Tymczasem dziś Sąd Okręgowy w Białymstoku nie uwzględniła zażalenia Prokuratury Rejonowej w Sokółce i nie zgodził się na zastosowanie aresztu tymczasowego wobec 13 osób, które kilkanaście dni temu zniszczyły zasieki na granicy polsko-białoruskiej, w pobliżu wsi Szymaki. Wśród nich byli działacze Fundacji Otwarty Dialog.
opr. (pb)