Rynek na Targowej rozkręcił się dziś z lekkim poślizgiem. Może to poranny chłód sprawił, że klienci nieco później niż zazwyczaj wybrali się na zakupy?
Worek papryki można było kupić za 20 zł. Pudełko malin kosztowało 10 zł, za borówki amerykańskie proszono 15 zł. Był spory wybór jabłek (2,50-3,50 zł) oraz śliwek (5 zł za węgierkę). Jeden kalafior kosztował 6,50 zł. Była też poszatkowana biała kapusta - po 10 lub 20 zł za worek (w zależności od wagi). O tym, że wykopki trwają w najlepsze świadczyły rzędy ziemniaków i koszyków do ich zbioru.
Za 2 zł można było kupić kapelusz kani. Jeszcze kilka tylko jajek, patelnia na rozgrzanym tłuszczu i obiad gotowy. 5 zł kosztowało opakowanie kurek. Były swojskie sery w różnych wersjach smakowych. Kilogram pomidorów malinowych uszczuplał portfel o 3,99 zł, a ogórków - o 6,50 zł.
Sporo rozstawiło się dziś stoisk z odzieżą. Były też kramy z drobiazgami potrzebnymi w gospodarstwie.
(pb)