Kiedy Kacper pojawił się na świecie jego rodzice nie mieli pojęcia, że ich syn nigdy nie postawi pierwszego kroku, nie pójdzie do przedszkola i nie zagra z kolegami w piłkę. Dzielny chłopiec mieszka z rodziną w okolicach Janowa. Jest podopiecznym Fundacji „Pomóż Im”.
Urodził się w 39 tygodniu i wówczas lekarze jego stan i wagę określili jako prawidłowy.
– Pierwszy dramat wydarzył się w piątej dobie. Doszło do zatrzymania krążenia – wspomina pani Marta, mama Kacperka.
Chłopiec trafił na oddział intensywnej terapii do szpitala dziecięcego w Białymstoku. Pierwszy raz wyszedł do domu kiedy miał sześć tygodni, ale po trzech dniach znowu był na oddziale. Miał napady bezdechów i siniał za każdym razem. Wykonany w szóstym miesiącu rezonans nie pozostawił wątpliwości.
Postępujący zanik mózgu – to była najgorsza diagnoza jaką usłyszeli rodzice. Kacper ma też encefalopatię, padaczkę lekooporną i porażenie czterokończynowe.
- Kiedy skończył sześć miesięcy był kolejny napad i znowu trafiliśmy do szpitala. Wtedy zaczął się robić taki wycofany. Nie zwracał uwagi, nie wodził wzrokiem. Jadł, ale nie dał rady się najeść, bo mało efektywnie ssał, ciągle płakał. Najpierw tak dziwnie ruszał rękami i nogami, a później przestał się ruszać w ogóle. I to wszystko zadziało się w ciągu dwóch tygodni. Nasz świat kolejny raz się zawalił – opowiada mama.
Kiedy Kacper skończył jedenaście miesięcy trafił pod skrzydła Fundacji „Pomóż Im” prowadzącej domowe hospicjum dla dzieci.
– Pierwszy rok życia Kacpra to trzydzieści pobytów w szpitalu. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że nie przeskoczymy tego co jest, nie jesteśmy w stanie zawalczyć o jego zdrowie, sami nie mogliśmy już nic zrobić – mówi mama. – Dziś to, że Fundacja „Pomóż Im” jest obecna w naszym życiu to takie naturalne, oczywiste. Ci ludzie stali się częścią naszej rodziny, a nasz dom niemal codziennie wypełnia ich troska i fachowa opieka. Dziś jesteśmy ze wszystkim oswojeni, wiemy co mamy robić, jak postępować i jak opiekować się Kacprem, ale początki były naprawdę bardzo trudne.
Kacper ma wszystko, co jest mu potrzebne – kochającą rodzinę i stałą, kompleksową opiekę. Tak, jak Marysia i Piotruś z Sokółki oraz 30 innych dzieci z całego województwa podlaskiego. Dla ciężko chorego dziecka najważniejsze jest, by być we własnym domu. O ich bezpieczeństwo dbają lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci, psychologowie, asystentki rodziny i pracownik socjalny fundacji. 24 godziny na dobę, 365 dni w roku.
Fundacja opiekuje się także pacjentami Kliniki Pediatrii Onkologii i Hematologii UDSK w Białymstoku, w której leczą się dzieci z całego woj. podlaskiego. W 2020 roku oddała do użytku w pełni bezpieczny plac zabaw, zbudowany pod kliniką dla dzielnych maluchów. Dzięki współpracy z Fundacją DKMS, dostarczyła też w styczniu do kliniki 16 nowoczesnych łóżek wartych prawie 200 tysięcy złotych. To najważniejszy mebel w życiu małego pacjenta, w którym czyta, bawi się, rozmawia z mamą. I marzy.
Pomóż dzieciom marzyć. I podróżować przez życie. To podróż za 1%.
1% podatku jest podstawowym źródłem finansowania działań Fundacji „Pomóż Im”.