Na pomysł urządzenia wyciągu narciarskiego wpadł nasz ksiądz proboszcz. To jest nasz czwarty sezon - mówi Adam Plichta, który zarządza stokiem narciarskim w Kundzinie.
- Na pewno nie jest to konkurencja dla Szelmentu. Miało tu powstać miejsce dla dzieciaków na ferie. To stok w sam raz dla kogoś, kto chciałby się nauczyć jeździć na nartach. A już z deską koniecznie trzeba tutaj się szkolić - stwierdza Adam Plichta.
Na miejscu można wypożyczyć narty (jest ich kilkadziesiąt kompletów) oraz snowboardy. Na zaplecze przerobiony został stary magazyn zboża. W środku stoi piecyk-koza, można się ogrzać. Wyciąg jest napędzany silnikiem elektrycznym. Ze względów bezpieczeństwa nie można tam zjeżdżać na sankach.
- Stok jest czynny od godziny 17, w weekendy - od 12. Na pewno będziemy czynni w święta. Wiele osób spędza tu też sylwestra, w minionych latach gościliśmy ich do 2 w nocy - śmieje się Adam Plichta.
Co roku, na zakończenie sezonu odbywają się mistrzostwa w narciarstwie alpejskim. O imprezie pisaliśmy w lutym br w tekście Zawody Parafialne w Narciarstwie Alpejskim [FOTO].
Na stok można dojechać, kierując się na parking za kościołem w Kundzinie.
(is)
Stok narciarski w Kundzinie. Foto: