Na cztery lata więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych skazał dziś Sąd Okręgowy w Białymstoku byłego policjanta z Sokółki za potrącenie starszego człowieka i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Sprawca był pod wpływem alkoholu. Wyrok jest prawomocny.
Do tragicznego wypadku doszło 10 stycznia 2015 roku w pobliżu skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Polnej w Sokółce. Kierowca renault espace potrącił rowerzystę i uciekł nie udzieliwszy poszkodowanemu pomocy. 84-latek zmarł po przewiezieniu go do szpitala. Ustalenia służb wskazały, że kierowcą pojazdu był Jarosław Cz., który w chwili zdarzenia miał w organizmie ok. 1,6 promila alkoholu. Mężczyzna pełnił wtedy służbę w sokólskiej policji.
Jarosław Cz. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Potwierdził, że pił alkohol z kolegami, po czym poprosił żonę, aby odwiozła go do domu. Według jego zeznań, oboje doszli do wniosku, że kobieta kierując być może w coś uderzyła, ale nie zatrzymali się. Po pewnym czasie wrócili na miejsce zdarzenia, gdzie stwierdzili, że potrącili człowieka. Prokurator uznał jednak te wyjaśnienia za całkowicie niewiarygodne.
Jednym z kluczowych dowodów okazały się SMS-y wysłane tuż po wypadku przez mężczyznę do żony, w których instruował ją, iż ma wziąć na siebie winę za to zdarzenie, ucieczkę tłumacząc szokiem. Wiadomości zostały z telefonów skasowane, ale odzyskane przez biegłego powołanego w śledztwie - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Sąd wziął pod uwagę fakt, iż w pewnym stopniu starszy mężczyzna przyczynił się do zdarzenia. Nie miał on bowiem na ubraniu elementów odblaskowych, znajdował się w stanie nietrzeźwości i przekraczał jezdnię poza przejściem dla pieszych.
Wyrok w pierwszej instancji zapadł we wrześniu ubiegłego roku. Były policjant został wtedy skazany na cztery lata pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do końca życia oraz zapłatę nawiązki dwójce dzieci zmarłego. Orzeczenie to zaskarżył prokurator (żądał ośmiu lat pozbawienia wolności) oraz obrońca (chciał uniewinnienia lub kary w zawieszeniu).
Dziś nad sprawą pochylił się ponownie Sąd Okręgowy w Białymstoku. Wyrok został w zasadniczej części podtrzymany: cztery lata więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Sędzia podkreślił, że orzeczenie jest surowe, ale sprawiedliwe.
opr. (pb)