Aniołki z masy solnej, szopka betlejemska, w której przycupnął czerwononosy bocian, domki z lukrowanego piernika wyglądające niczym w bajce. Do tego smakołyki, na widok których cieknie ślinka. Mimo kiepskiej pogody można było uzupełnić zapasy przed świętami i zaopatrzyć się w niebanalny prezent.
Sprzedawano takie frykasy jak faszerowane ryby (kilogram szczupaka kosztował 50 zł), palcówkę, suszoną polędwicę (54 zł) i chleb żytni (6 zł). Była też wędzona słonina i kaszanka gryczana własnej roboty. Na słodko sprzedawano sękacze, makowce i pierniki. Na stoisku Bartnika Sokólskiego można było znaleźć takie specyfiki jak orzechy włoski w miodzie (10 zł), miód z imbirem czy miodek borówkowy.
Domki wypieczone z piernika z lukrowanym dachem kosztowały 60 zł za sztukę. Obok uśmiechały się do klienteli aniołki z masy solnej. Na stoisku z rzeźbami można było wybrać sobie świątka, ale też skompletować szopkę betlejemską. Tylko boćkowi dziób sczerwieniał od mrozu.
Sprzedawano także różnego rodzaju biżuterię, wełniane skarpety (12 zł) i drewniane zabawki dla dzieciarni (18 zł za puzzle w kształcie żyrafy).
Chętni mają jeszcze kilkadziesiąt minut na zrobienie zakupów. Jarmark świąteczny zakończy się zapewne około godziny 13.
(is)
Przedświąteczny kiermasz rozmaitości w Sokółce: