Sernik robię z sera mascarpone, który kosztuje około 6zł za 250 dkg. Do jednego sernika takich serków zużywam 5 sztuk – mówi Krystyna Witulska, właścicielka kawiarnio-cukierni „W Siódmym Niebie”. Klient może tu mieć pewność, że wszystko zje świeże i smakowite – jak u mamy.
– Kiedy zobaczyłam ogłoszenie o sprzedaży kamienicy na ulicy Białostockiej, narodził się pomysł na stworzenie w tym miejscu kawiarnio-cukierni. Już wcześniej piekłam ciasta i torty na zamówienie. Wiedziałam, że smakują i mają zbycie – opowiada Krystyna Witulska.
Jej mąż z zawodu jest budowlańcem i to on sam wyremontował budynek. Razem z projektantem ustalili projekt wnętrza. Udało się zdobyć fundusze na rozpoczęcie działalności z sokólskiego urzędu pracy. Pozostałe środki to był wkład własny.
– W czasie trwania remontu szukałam pomysłów w internecie. Przeglądałam strony z ciekawymi przepisami. Udoskonalałam swoje wypieki. Przeszłam szkolenie z parzenia różnych rodzajów kawy – mówi właścicielka.
Nazwę lokalu wymyśliła najstarsza córka. Rodzina i przyjaciele byli pierwszymi recenzentami. – W Sokółce już istniała cukiernia, ale „W Siódmym Niebie” powstała w oparciu o mój własny pomysł, dzięki czemu każdy klient może mieć wybór. Ja postawiłam na domowe wypieki. Wszystko robię sama, bez polepszaczy i półproduktów. Na miejscu jest kuchnia, w której na bieżąco przygotowuję ciasta. Sprzedaję tylko świeże wyroby. Wypieki, które stoją trzy dni, oddaję do domu – opowiada właścicielka cukierni. Pani Krystyna swoje ciasta sprzedawała na turnieju tańca, który odbył się we wrześniu w sokólskim LO. – Degustatorami były najczęściej osoby spoza Sokółki i moje wypieki przypadły im bardzo do gustu, szczególnie sernik czekoladowy z musem malinowym – mówi Krystyna Witulska.
Wie, że jej ciasta są nieco może droższe, ale wiąże się to z tym, że do ich produkcji używa się tylko i wyłącznie najlepszej jakości składników. Są więc wiejskie jaja, prawdziwe masło, nie ma zaś mowy o jakichkolwiek polepszaczach i konserwantach. – Sernik robię z sera mascarpone, który kosztuje około 6zł za 250 dkg. Do jednego sernika takich serków zużywam 5 sztuk. Do tego dochodzą jajka oraz czekolada, a nie wyrób czekoladopodobny. W cenę nie wliczam pracy własnej. Postawiłam na jakość i mam nadzieję, że tym przekonam do siebie klientów, którzy to docenią i wrócą do mojej cukierni. Moim marzeniem jest lokal pełen zadowolonych ludzi – dodaje właścicielka „W Siódmym Niebie”.
Ciasta to nie wszystko. W przytulnym wnętrzu (w środku znajduje się kominek) można też spróbować drożdżówek, rogalików, bloku, kawy, alkoholi oraz herbaty. Firma organizuje także przyjęcia okolicznościowe. – Jeżeli klient zamawia moje wypieki, to wynajęcie sali ma gratis – zachęca pani Krystyna. "W Siódmym Niebie".
Cukiernia w Sokółce:
{jcomments off}