Inwestycja w Karczach ruszy pod koniec tego miesiąca pełną parą - zadeklarował Wiesław Szwaczko, prezes Euro Sokółki. - Pod Sokółką powstaną pola składowe. I tylko one - stwierdził radny Antoni Czaplejewicz.
Wczoraj odbyło się posiedzenie dwóch komisji sokólskiej Rady Miejskiej - Infrastruktury oraz Finansów i Rozwoju Gospodarczego. Z radnymi spotkał się prezes Euro Sokółki, który przedstawił aktualną sytuację kierowanego przez siebie przedsiębiorstwa.
- Spółka funkcjonuje od trzech lat. W tym czasie wiele rzeczy się wydarzyło - rozpoczął burmistrz Sokółki Stanisław Małachwiej. - W tej chwili śmieci do Karcz nie jadą, a jeżeli już jadą, to w niewielkich ilościach. Pierwsze prace budowlane już się rozpoczęły i będą kontynuowane. Obecnie jesteśmy na etapie negocjacji ze spółką umowy dzierżawy gruntów w Karczach. Mam nadzieję, jesteśmy już w finale.
- Zaprzestaliśmy przyjmowania odpadów od sierpnia tego roku - przypomniał Wiesław Szwaczko. - Mamy instalację w Studziankach i tam wyjechało około 9 tys. ton odpadów spod Sokółki. Kilkanaście tysięcy ton śmieci zostało zaś poddanych odzyskowi na naszej instalacji w Karczach. Kolejną sprawą jest negocjacja z gminą podstawowej umowy na dzierżawę 17,5 ha gruntów. Mogę powiedzieć, że w zasadzie jest zgoda co do warunków. Skomplikował się natomiast proces finansowania przedsięwzięcia. Ale inwestycja ruszy pełną parą już pod koniec miesiąca. RIPOK (regionalna instalacja przetwarzania odpadów komunalnych - red.) składa się z trzech elementów: składowiska odpadów zielonych, odpadów komunalnych oraz instalacji do ich odzysku. Pola składowe i kompostownia - od tego zaczniemy. Proces budowy powinien nam zająć około pół roku, nie jest to bowiem skomplikowana praca - dodał.
Prezes Euro Sokółki przypomniał, że "jest jedna decyzja, która stanowi zagrożenie". - Ma to związek z deponowaniem odpadów na działkach poza terenem należącym do spółki. Ale ten stan istniał od wielu lat. Obecnie sprawą zajmuje się Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Zapewne w ciągu miesiąca zapadnie decyzja - stwierdził Wiesław Szwaczko.
Chodzi o karę około 15 mln zł, jaką nałożył na Euro Sokółkę Urząd Marszałkowski. O sprawie pisaliśmy w tekście Śmieci w Karczach i bardzo duże pieniądze.
- Dalej nie wiem, o co chodzi. Ludzie mają dość zabawy, która trwa już trzy lata. Spółka nic nie zrobiła dla miasta - mówił radny Władysław Bieszczad.
- Spółka płaciła na rzecz gminy. Poza tym lokalna społeczność będzie miała instalację. Koszty odbioru odpadów już w przyszłym roku będą kilkakrotnie większe niż obecnie. Jeżeli będziemy mieli tu zakład, to podwyżki cen za śmieci nie będą tak drastyczne - odparł Wiesław Szwaczko.
- Pana pracy nie widać. Parę tysięcy ton śmieci wyjechało do Studzianek. Tymczasem kiedyś trafiało do Karcz 300 ton odpadów dziennie. Jakie były do tej pory pana działania? Co pan codziennie robi? - pytał radny Piotr Kułakowski.
- Mamy kontrole ze wszelkich możliwych instytucji. Ostatnio główny inspektor ochrony środowiska przyjechał do Karcz. Zatrudniamy ponad 20 osób. Zapewniam, że niejednokrotnie wracam do domu bardzo późno - odpowiedział prezes Euro Sokółki.
- Dzisiejsze spotkanie odbywa się z pańskiej inicjatywy. Czego pan oczekuje od nas? - zwróciła się do burmistrza radna Elżbieta Jakimik. - Radni powinni wiedzieć, co się zmienia - stwierdził Stanisław Małachwiej.
- Co w kwestii śmieci może się jeszcze wydarzyć? - spytał radny Łukasz Moździerski.
- Należy brać pod uwagę plan B. W sytuacji, gdy spółka będzie musiała zapłacić karę nałożoną przez Urząd Marszałkowski, trzeba będzie pomyśleć o inwestorze zastępczym, który wybuduje zakład - odpowiedział Wiesław Szwaczko.
- Czy będzie trzeci etap tej inwestycji? Śmiem wątpić - wyraził swoją opinię Antoni Czaplejewicz.
- Ważny jest fakt, jakie odpady będziemy w stanie sobie zapewnić. Już teraz pod Białymstokiem działają dwie instalacje (w Studziankach i Hryniewiczach - przy. red.), które będą ze sobą konkurować - mówił Wiesław Szwaczko.
- Niech pan prezes powie, czy budowa ruszyła? - zapytał radny Stanisław Pałusewicz. - Oczywiście, że ruszyła. Można pojechać i zobaczyć - stwierdził szef Euro Sokółki.
- W Sokółce będą pola składowe. I tylko one - stwierdził Antoni Czaplejewicz. - Jeszcze raz podkreślę. Muszą być trzy elementy. Inaczej nie będzie to RIPOK - wyjaśnił szef Euro Sokółki.
- Opłaty za wywóz śmieci wkrótce będą zdecydowanie wyższe. Mówi się, że w Białymstoku wyniosą one 40 zł miesięcznie od gospodarstwa domowego - zabrał głos Stanisław Małachwiej. - Pan po raz kolejny nas uświadamia. Ja i mieszkańcy nie widzimy tu korzyści - odparł Piotr Kułakowski. - Kiedyś MPO dzierżawiło od nas wysypisko, a opłata roczna wynosiła 6 tys. zł. Tymczasem w ciągu trzech lat od Euro Sokółki otrzymaliśmy 2 mln zł. Za to można wybudować cztery kilometry drogi - mówił burmistrz Sokółki.
- Do czego Euro Sokółce był potrzebny żwir wydobywany w Karczach? - zapytał radny Wojciech Januszkiewicz. - Został on wykorzystany do budowy drogi oraz do rekultywacji po akcjach przeciwpożarowych - wyjaśnił Wiesław Szwaczko.
Na zakończenie radni stwierdzili, że chcieliby się spotkać z przedstawicielami gminy w Radzie Nadzorczej spółki: Markiem Zagórskim i Karolem Tylendą. - Ustalimy taką datę, żeby pasowała wszystkim - powiedział Stanisław Małachwiej.
(is)
Prezentujemy zdjęcia wysypiska śmieci w Karczach udostępnione nam przez Czytelnika. 8-metrowa hałda odpadków przysypana jest warstwą ziemi: