11 060 głosów w województwie podlaskim otrzymał podczas tegorocznych wyborów parlamentarnych Mieczysław Baszko. To poparcie dało mu mandat posła do Sejmu, o który ubiegał się z list Prawa i Sprawiedliwości.
„Do roboty!”
- Liczyłem na to, że wynik wyborczy da mi mandat. Od wyborców w całym województwie słyszałem raczej pozytywne głosy na mój temat. Była bardzo duża frekwencja, za co należą się podziękowania wyborcom, że tak licznie poszli do urn. Będę wspomagał nasze województwo, a w szczególności nasz region. Cóż, do roboty! - komentuje wynik wyborczy poseł Mieczysław Baszko.
Podczas wyborów parlamentarnych w 2015 roku poseł z Sokólszczyzny przekonał do siebie 7010 wyborców. W tegorocznych wyborach poprawił ten wynik o ponad 4000 głosów, zdobywając ich w sumie 11 060. Baszko nie ukrywa, że spodziewał się tym razem większego poparcia niż przed czterema laty, gratuluje jednocześnie swoim kolegom z listy.
- Cieszę się, że bardzo dobry wynik osiągnął Dariusz Piontkowski. Trzeba też powiedzieć o Adamie Andruszkiewiczu, który być może sam nie spodziewał się tak dużej liczby głosów. Trzeba stawiać na młodych i cieszyć się, że osiągają tak dobre wyniki - mówi Mieczysław Baszko.
„Widać, kto za kim stał"
W tegorocznych wyborach Baszko niewątpliwie konkurował z koleżanką z tej samej listy - Bożeną Jelską-Jaroś, którą popierał między innymi starosta sokólski Piotr Rećko, jednocześnie szef PiS w powiecie sokólskim. Uzyskała 5998 głosów.
- Bożena Jelska-Jaroś dobrze pracowała na wynik, ale widać, kto za kim stał. Pani Jaroś wygrała, ale pan starosta przegrał - mówi Mieczysław Baszko. -Tegoroczną kampanię rozciągnąłem w czasie. Już w marcu zintensyfikowałem działania. Kampania była też nieprzyjemna - wyborcy widzieli, że niektóre ugrupowania wystawiały kandydatów tylko po to, by odebrać mi głosy - na siłę. Niektórzy nie brali nawet udziału w kampanii, to nie było fair. Mówię tu o PSL-u, ale też, nie ukrywam, o PiS. Nie wiem na co liczą struktury powiatowe, w jaki sposób będą współpracować z zarządem wojewódzkim i krajowym partii. Widać gołym okiem, że w niektórych miastach czy powiatach wystawiono jednego kandydata, a tutaj nawet trzech z jednej listy - mówi poseł.
Wyborcze priorytety
- Droga z Sokółki do Dąbrowy Białostockiej, czy wiadukt na ul. Kryńskiej - to najpotężniejsze inwestycje. Chcę podkreślić, że nie byłoby ich, gdyby nie Baszko. Starałem się też w Urzędzie Wojewódzkim o wskazanie dróg, które są najbardziej potrzebne dla naszego powiatu.Trzeba też mówić o szerokim torze z Kuźnicy do Geniusz. Były trzy przetargi, są na to namacalne środki finansowe, które zagwarantowałem. Gmina Sokółka, Suchowola, czy inne samorządy również dobrze starają się o środki. Powiat musi myśleć o służbie zdrowia, o szpitalach w Sokółce i Dąbrowie Białostockiej, na tym trzeba się skoncentrować. Drogę jest zrobić najłatwiej, ale kwestia szpitali powiatowych to równie ważna dziedzina naszego życia. Kolejna rzecz to droga S19, droga strategiczna. Miałem spotkania w tej sprawie, trzeba lobbować w innych środowiskach ten temat. O tych, którzy pomagają, zawsze będę wspominać. Trzeba mówić prawdę, a nie tylko przypisywać sobie zasługi i udawać, że posła Baszki nie ma w powiecie. Przykro mi, że nie byłem zapraszany na uroczystości powiatowe - powiedział Mieczysław Baszko.
- Wszystkim kandydatom gratuluję wyników. Zobowiązuje nas to do ciężkiej pracy, z takim samym zaangażowaniem, jak podczas kampanii wyborczej - kończy poseł.
(mby)