Pocięte, pomalowane, zerwane i skradzione bannery wyborcze. W ostatnim czasie przypadków wyborczego wandalizmu jest coraz więcej.
Przy jednym ze sklepów na ul. Grodzieńskiej w Sokółce ktoś prawdopodobnie pociął plakaty Bożeny Jelskiej-Jaroś. Podobne przypadki miały miejsce w gminie Suchowola i w Krynkach. Kandydatka PiS zamierza zgłosić tę sprawę na policję.
- Niektóre bannery wiszą w miejscach, które obejmuje monitoring. Dzięki temu policja będzie mogła łatwiej dotrzeć do sprawców - mówi Bożena Jelska-Jaroś. - Bannery albo są porozcinane, albo pozrywanie, są z nich wycinanie głowy. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką nieprzychylnością. Wręcz przeciwnie - ludzie są do mnie bardzo dobrze nastawieni. Nie wiem, kto to robi. Może po prostu ktoś uważa, że mam duże szanse i to mu przeszkadza.
Do tej pory policjanci z Sokółki otrzymali tyko jedno zgłoszenie w podobnej sprawie. W Sokolanach ktoś pomalował farbą i uszkodził jeden z bannerów. Policja prowadzi w tej sprawie czynności wyjaśniające w kierunku art. 67 Kodeksu wykroczeń. Bannery wyborcze podlegają ochronie prawnej, a kara za ich niszczenie to grzywna, bądź areszt. Funkcjonariusze przypominają, że wykroczenie stanowi też zaklejanie plakatów wyborczych innym plakatem wyborczym.
(mby)