Zobaczyłam, że Pan Jezus „pływa”. Tak sobie nazwałam. Bo żywy. Wiedziałam na sto procent, że jest żywy i prawdziwy Bóg w tym malutkim, okrągłym, czyściutkim komunikancie. Trochę się zastanowiłam, dlaczego ksiądz tak zostawił przed tabernakulum, więc powiedziałam sobie, że trzeba coś z tym zrobić - mówi siostra Julia Dubowska, która była świadkiem cudu w Sokółce. Wywiad z nią ukazał się kilka dni temu w serwisie YouTube.
Komunikant został schowany do sejfu.
- Po pięciu dniach zapomniałam o tym. 19 października, niedziela misyjna. Otworzyłam sejf i poczułam zapach kwaszonego chleba. Pomyślałam sobie „Jezus się rozpuścił, więc zaniosę tam, gdzie trzeba”. U nas w Sokółce było miejsce za ołtarzem. Więc wzięłam to naczynko i ku memy zdziwieniu zobaczyłam to, co teraz każdy może zobaczyć - że komunikant jest prawie rozpuszczony, ale tak nie do końca. Na środku lśni żywa, prawdziwa krew, a dookoła - biała, nierozpuszczona hostia - dodaje zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Jezusa w Eucharystii.
Przypomnijmy, w październiku 2008 roku jeden z księży parafii św. Antoniego w Sokółce podczas udzielania komunii upuścił komunikant. Opłatek - zgodnie z procedurą kościelną - zabrano i umieszczono w wodzie, w specjalnym naczyniu liturgicznym. Po kilku dniach okazało się, że w naczyniu znajdują się ślady przypominające krew.
Jak głosi komunikat Kurii Archidiecezjalnej z Białegostoku, „dnia 7 stycznia 2009 roku z Komunikantu pobrano próbkę, która następnie została niezależnie zbadana przez dwóch profesorów specjalistów patomorfologów z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Wydali oni zgodne orzeczenie, które brzmi: „przysłany do oceny materiał (…) wskazuje na tkankę mięśnia sercowego, a przynajmniej ze wszystkich tkanek żywych organizmu najbardziej ją przypomina”. Ingerencji osób postronnych nie stwierdzono.
Od 2011 roku na przełomie września i października odbywają się uroczystości w rocznicę przeniesienia Cząstki Ciała Pańskiego do kaplicy Matki Boskiej Różańcowej. Akta sprawy zostały przekazane do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie. Zjawisko stało się powszechnie znane jako „Cud w Sokółce”.
W marcu 2017 roku kościół kolegiacki pw. św. Antoniego w Sokółce został podniesiony do rangi sanktuarium.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kościół świętego Antoniego jest od dziś sanktuarium. Arcybiskup wydał dekret
Jesienią ubiegłego roku komunikat w sprawie Zjawiska Eucharystycznego wydała archidiecezja białostocka.
W związku z pojawiającymi się w ostatnim czasie w przestrzeni medialnej informacjami o rzekomym „wyblaknięciu” zjawiska Eucharystycznego w Sokółce, Biuro Prasowe Archidiecezji Białostockiej oświadcza, iż powielane informacje są nieprawdziwe. Cząstka Ciała Pańskiego przechowywana w kolegiacie pw. św. Antoniego w Sokółce jest starannie zabezpieczona i nie zmieniła swojego kształtu i koloru. Od 7 lat jest Ona na co dzień wystawiona wraz z Najświętszym Sakramentem w sokólskim Sanktuarium, które jest żywym miejscem kultu i licznych łask, o których zaświadczają przybywający tam pielgrzymi - brzmiało oświadczenie.
(pb)