Radni udzielili dziś absolutorium i wotum zaufania burmistrz Sokółki. Nie obeszło się bez drobnych utarczek słownych.
„Są igrzyska, jest pięknie”
Radni zapoznali się wcześniej z raportem o stanie gminy na 2018 rok. To dokument liczący ponad 200 stron, informujący o całokształcie działalności gminy, jednostek podległych magistratowi i poszczególnych wydziałów. Dziś radni dyskutowali na ten temat.
- Każda z jednostek wykonała niebotyczną pracę, ponieważ dokument przygotowaliśmy sami, niezatrudniając do tego firmy zewnętrznej - powiedziała Ewa Kulikowska. Dodała, że pozwoliło to zaoszczędzić gminie kilkanaście tysięcy złotych.
- 21 milionów złotych to wartość inwestycji zrealizowanych w gminie, z czego 17 mln zł to dofinansowanie, a 3,8 mln złotych - wkład własny gminy - wyliczała Ewa Kulikowska.
Radny Daniel Supronik nazwał dokument tubą propagandową. Jego zdaniem jest on niepełny i nie pokazuje problemów z jakimi boryka się sokólski samorząd.
- Raport to nie tylko laurka. To też pokazanie, że mamy problemy, że z czymś sobie nie radzimy, ale tego zabrakło - powiedział radny. - W urzędzie wzrosło zatrudnienie. Może tym warto się pochwalić? - dopytywał. - Są igrzyska, jest pięknie - stwierdził później.
Raport dostępny jest na stronie: sokolka.pl.
Burmistrz z wotum i absolutorium
Radni udzielili dziś burmistrz wotum zaufania. Za głosowało 13 z nich, 7 wstrzymało się od głosu. Rada od razu przeszła do punktu dotyczącego zatwierdzenia sprawozdania z wykonania budżetu gminy za 2018 oraz sprawozdania finansowego. Na końcu przegłosowano uchwałę w sprawie udzielenia burmistrz Sokółki absolutorium z tytułu wykonania budżetu. 16 radnych było "za", zaś 4 wstrzymało się od głosu.
Ewa Kulikowska podziękowała swoim współpracownikom i wręczyła kwiaty Elżbiecie Ziętek, skarbnik gminy.
Zmiany w budżecie
Przy okazji projektu uchwały w sprawie zmian w budżecie radny Piotr Borowski poruszył temat kanalizacji deszczowej w Sokółce. Posłużył się przykładem ulicy Kruczej, która po większych opadach deszczu jest zalewana, bo kanalizacja na nadąża z odprowadzaniem wody. W konsekwencji niszczeje nawierzchnia, a posesje są podtapiane.
- Kanalizacja deszczowe była wybudowana dawno temu - mówił Tomasz Breńko, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Sokółce. - Była obliczona na takie, a nie inne wody opadowe. W tej chwili klimat nam się zmienił - mamy intensywne opady deszczu. Ponadto powstają nowe osiedla i są dołączane kolejne deszczowe rury kanalizacyjne. Te średnice rur, które były montowane kilkadziesiąt lat temu, nie były obliczone na podłączanie kolejnych mieszkańców. Wody opadowe nie mieszczą się w studzienki i rurociągi. Na ul. Kruczej nie widzę innego rozwiązania niż budowy przepompowni ścieków deszczowych i odprowadzanie ich ciśnieniowo do rzeczki. Pytanie, czy rowy melioracyjne za torami wytrzymają to.
Radny mówił też o potrzebie oczyszczenia zalewu sokólskiego i rozszerzenia koryta rzeki, która wpada do zalewu.
- Jeżeli wykonamy tam inwestycję (budowy ścieżki asfaltowej wokół zalewu -red.), a nie ruszymy tematu wodnego, to nikt tam nie przyjedzie. Zalew jest zarośnięty - powiedział Piotr Borowski.
Burmistrz Sokółki zapewniła, że gmina prowadzi rozmowy z Wodami Polskimi w tej sprawie.
Mówiono również o budowie instalacji OZE na domach mieszkańców gminy Sokółka.
- Bodajże do jutra mieszkańcy powinni wpłacić pieniądze na realizację tego projektu. Dlaczego mają wpłacać pieniądze, skoro nic się w tej sprawie nie dzieje? Widzę wiele przeszkód, które mogą doprowadzić do niezrealizowania projektu - mówił radny Piotr Kułakowski.
- Rozumiem zniecierpliwienie i zdenerwowanie, bo trzeba zapłacić określoną kwotę pieniędzy. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by doprowadzić ten projekt do końca. Pilnujemy wykonawcy, trzymamy się ram. Jeżeli jest taka możliwość, bardzo proszę o wpłacanie środków, one nie znikną - zapewniła Ewa Kulikowska.
101
Na sesji wróciła sprawa remontu sali 101 w Urzędzie Miejskim w Sokółce. Patrz wideo poniżej.
CZYTAJ TEŻ: Radny do burmistrz Sokółki: 30 tysięcy na zakup żywności? Co wy tam jecie? [WIDEO]
- Byłem wczoraj na sali 101 i mogłem obejrzeć te, podobno, meble. Są tam dwie lodówki, mikrofalówka z jakimś piekarnikiem... (...) Otrzymałem informacje, że robi się tam stołówkę. To przecież sala konferencyjna. Wiadomo, do czego to będzie stosowane w przyszłości, brzydko mówiąc, do libacji - stwierdził Daniel Supronik.
- Jak zwykle pan bije w kolokwializm - broniła się burmistrz Sokółki.
- Nie jest żadną sensacją zakres rzeczowy wyposażenia tej sali. To pomieszczenie, w którym spotyka się wielu mieszkańców. Nie jest używane tylko przez urzędników - mówił Adam Juchnik, zastępca burmistrza Sokółki.
- Całkowity koszt remontu sali 101, na który składa się zakup dwóch chłodziarek, zakup mikrofalówki z funkcją piekarnika, wymiana wykładziny oraz meble, to koszt 63 tys. zł. Natomiast remont Urzędu Stanu Cywilnego kosztował 58 609 zł. Sala 101 jest używana w 50 procentach przez USC, tam odbywają się również szkolenia, bardzo często wypożyczamy ją dla ARiMR oraz każdej instytucji, która się zgłosi - wyjaśniła Edyta Mojsiuszko z Urzędu Miejskiego w Sokółce.
(mby)
Sala 101: