Było wiele dymu i emocjonujący pokaz, który obejrzały setki osób. Jeden z samochodów odmówił posłuszeństwa i trzeba go było zepchnąć z placu. Drifting to jedna z atrakcji dzisiejszego Pożegnania Lata.
Sztuka ta narodziła się w Japonii, na górskich serpentynach w latach 60-tych. Stamtąd drifting przewędrował do Stanów Zjednoczonych, później zaś dotarł do Europy - w latach 90-tych. Niemcy zaczęli organizować zawody Drift Challenge na torze w Hockenheim. Gdy w 2004 roku wygrał je Polak, moda na drifting zapanowała też nad Wisłą i Biebrzą.
Cała sztuka polega na celowym zerwaniu przyczepności kół i kontrolowaniu poślizgu na jak najdłuższym odcinku.
Dziś w Sokółce można było obejrzeć pokaz przygotowany przez kilku pasjonatów driftingu. Najprościej można powiedzieć, że kierowcy dali czadu. Co prawda jedno z aut "zagotowało się" i trzeba je było zepchnąć z placu, ale publiczności zupełnie to nie przeszkadzało.
(is)
Drifting na Pożegnanie Lata. Zdjęcia:
Pokaz w Sokółce. Wideo: