To proste, potrzebna jest mąka, zimna woda, olej, żółtko jaja. Z tych składników wyrabia się sprężyste ciasto - powiedziała nam Urszula Zaniewska, która wraz z mamą przygotowywała pierogi z grzybami na festynie w Sokółce. A to nie jedyne smakołyki serwowane przed kinem.
Stoiska z jadłem litewskim, serami korycińskimi (20 zł za kilogram świeżego smakołyku, 35 zł za swojską goudę), lizakami, rękodziełem, miodem, kwasem chlebowym, zabawkami, watą cukrową, biżuterią rozstawiły się w parku. Poszaleć mogły też dzieci, do dyspozycji których oddano fikoland. Prowadzący starali się zresztą, aby najmłodsi nie nudzili się na festynie, co i rusz prowadząc dla nich nowe zabawy i konkursy sprawnościowe. Spróbować też można było pierogów przygotowywanych na miejscu. Ale najważniejsze były konkursy. Do rywalizacji stanęło aż 18 nalewek i trzy zestawy pierogów z grzybami.
- Najlepsze ciasto było w pierwszych, z kurkami, najlepszy farsz - w pierogach z kapustą i prawdziwkami - zdradził nam Andrzej Fiedoruk, pisarz i znawca lokalnej kuchni, jeden z członków jury.
Zapytaliśmy o to, czy można mówić o kuchni Sokólszczyzny. - Na pewno tak. Ale tradycja miejscowej kuchni nie jest przekazywana, ginie, a to wielka szkoda. Przecież pierwszy artysta musiał być kucharzem. Bo dopiero jak się ludzie najedli, to mogli się zająć pisaniem książek, czy malarstwem. Szkoda tylko, że nikt nie chce opracować monografii lokalnej kuchni. A wydaje mi się, że to warte zachodu. Spójrzmy na taką rzecz: za pajdę razowego chleba ze smalcem i ogórkiem w wielu restauracjach płaci się 5 złotych z okładem, a kiedyś, za PRL-u ludzie się tego wstydzili. Jak robotnik brał do pracy taką kanapkę, to zjadał ją ukradkiem. Tymczasem nagle nastąpiła taka nobilitacja smalcu! A co się robiło na Sokólszczyźnie? Chociażby ciasta ze skwarek albo wino z dyni, które piło się na świętego Andrzeja - opowiedział nam Andrzej Fiedoruk.
Tymczasem na stoisku przed sceną w najlepsze szła produkcja pierogów z grzybami. - Przygotowałam ich chyba z 80, a w sumie zrobimy ich dwa razy tyle - stwierdziła Urszula Zaniewska. - Mnie najbardziej smakują pierogi z pieczarkami i zasmażaną cebulką, konieczne gotowane - dodała.
Festyn trwa. Gwiazdą wieczoru będzie zespół Prymaki, którego występ ma się rozpocząć o godzinie 20.
(is)
Festyn Regionalny w Sokółce. Zdjęcia:
Festyn Regionalny. Zobacz wideo: