Główka kapusty za 4 zł, gruszki już za 2, worek papryki za 15, a pojemnik grzybów za 8 zł. I można się targować. - I tylko ludzi mało - mówi jeden ze sprzedawców. - Ale to norma, gdy jest początek roku szkolnego.
Poniedziałki na Targowej w Sokółce to dni, podczas których bez problemu można jeszcze usłyszeć śpiewną mowę prostą, wybrać modny i tani ciuszek, kupić chleb na zakwasie, swojski ser podpuszczkowy (18 zł), czy poczuć charakterystyczny zapach stojąc przy stoisku z wonnymi przyprawami. Mimo ładnej pogody wielu ludzi miało dziś jednak inne zajęcia niż handlowanie. Cały świat kręci się bowiem wokół szkoły.
Sporo dziś było koszy do ziemniaków (20 zł za sztukę), a i kartofle można było nabyć bez problemu (18 zł za 15-kilogramowy worek). Papryka w workach kosztowała 15 zł, a najtańsze pomidory - 1,50 zł. Za zbierane pod Krynkami kurki proszono 8-10 zł (w zależności od wielkości pojemnika).
- Prawdziwy ruch na rynku będzie za tydzień - stwierdził właściciel jednego ze straganów.
(pb)