16-17 czerwca żeglarze z KŻ "Żagiel" doskonalili umiejętności i nabywali nowe doświadczenia na prawdziwie dużych, kabinowych jednostkach klasy Twister 780, pływając po Wielkich Jeziorach Mazurskich. Celem rejsu była promocja żeglarstwa jako aktywnej formy spędzania wolnego czasu.
W rejsie szkoleniowym wzięło udział dziewięciu żeglarzy, którzy równo o godzinie 11 zameldowali się w Giżyckim porcie nad jeziorem Kisajno. Po szybkim omówieniu trasy rejsu, podziale załóg, przeniesieniu rzeczy osobistych i prowiantu na pokłady jachtów oraz odbiorze technicznym – grupa wypłynęła z portu na silnikach, ostrożnie manewrując wśród licznych jednostek.
Po wpłynięciu na otwartą przestrzeń jeziora, postawiono żagle i wyruszono w kierunku północnym przy sile wiatru 1 - 2 w skali Beauforta i pięknej słonecznej pogodzie. Po minięciu szeregu wysp i wysepek – żeglarze wpłynęli w obszar jeziora Dargin i zmienili kierunek na północno-zachodni, a następnie zachodni, dopływając do jez. Łabap. Po stronie prawej, w oddali minęli wpływ na jez. Sztynorckie, gdzie podążały na nocleg liczne jachty. Grupa z sokólskiego klubu "Żagiel" natomiast miała w planie nocleg "na wodzie", na kotwicy.
Przy coraz słabiej wiejącym wietrze żeglarze dotarli do jez.Dobskiego, minęli słynną wyspę kormoranów i prawie w samym południowym krańcu jeziora na granicy trzcin rzucili kotwice. Po przytwierdzeniu burta w burtę obu jachtów, uczestnicy rejsu mogli przystąpić do wspólnie przygotowanej kolacji. A po kolacji – tradycyjnie przy dźwiękach gitary, do późnych godzin nocnych – śpiewali szanty.
Poranek załogę przywitał ponownie przepięknym słońcem i mniej przyjemnym głosem budzącego ich kolegi Wojtka. Po porannej toalecie i kąpieli w jeziorze, po naprędce przygotowanym i zjedzonym śniadaniu – grupa wyruszyła w drogę powrotną. Początkowo – na żaglach, gdyż wiało 0-1 w skali Beauforta, ale w miarę upływu czasu - wiatr cichł coraz bardziej, tak że w końcu żeglarze musieli odpalić silniki. Około południa – upał stał się już tak nieznośny, że kilkakrotnie zatrzymywali się na schładzające kąpiele w jeziorze.
Ok godz. 16 dopłynęli do macierzystego portu, zacumowali jachty i zabrali się do wypakowywania i sprzątania jachtów. Po przekazaniu jachtów obsłudze portu, pełni pozytywnych wrażeń i nowych doświadczeń - mogli spokojnie wracać do domu.
Żeglarze z Sokółki dziękują Łukaszowi Moździerskiemu za umożliwienie odbycia 2-dniowego rejsu, tym bardziej, że niektórzy z nich pływali na tak dużych jachtach i po tak dużych jeziorach po raz pierwszy - czytamy w mailu nadesłanym do redakcji.
opr. (mik)
Rejs szkoleniowy Klubu Żeglarskiego Żagiel Sokółka: