"Mam do Państwa prośbę o zainteresowanie się tematem LO w Sokółce" - pisze nasz Czytelnik. "Tę szkołę wspominam dobrze i nie wierzę własnym oczom, co się z nią zaczyna dziać".
"Za moich czasów biblioteka i czytelnia były czynne cały dzień. Można było nie tłocząc się wypożyczyć książkę, czy przesiedzieć wolną godzinę w czytelni, albo zostać po lekcjach i przestudiować encyklopedię czy kolorowe pisma. Chyba ze dwa lata temu starosta uznał, że biblioteka i czytelnia mogą działać krócej: uciął po pół etatu w LO i pół na Zielonym Osiedlu. Dzięki temu wygospodarował cały etat i zatrudnił w księgowości LO żonę radnego powiatowego. (...) Obecnie starosta postanowił uciąć kolejne pół etatu, więc czytelnia i biblioteka będą czynne do godz. 11. Co najwyżej 3 godziny dziennie! Niech sobie uczniowie radzą jak chcą" - alarmuje nasz Czytelnik.
- Nie mogę nikogo zatrudniać, bo pracodawcą jest przecież szkoła, a szkołą kieruje dyrektor - odpiera zarzuty Franciszek Budrowski, starosta sokólski. W sprawie dotyczących godzin pracy biblioteki odesłał nas do Wydziału Oświaty.
- W Zespole Szkół w Sokółce było półtorej etatu bibliotekarza, teraz jest jeden etat, tak jak w innych szkołach prowadzonych przez powiat - tłumaczy Katarzyna Nowak, kierownik Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu w sokólskim starostwie. - Nie ma też możliwości, żeby biblioteka była czynna do godziny 11. W ramach etatu bibliotekarz ma przepracować w bibliotece 30 godzin tygodniowo. Szkoła pracuje przeciętnie przez pięć dni w tygodniu. Daje to więc w sumie sześć godzin dziennie. Karta Nauczyciela stanowi zaś, że nauczyciel ma pracować 40 godzin tygodniowo. Na brakująca godzinę dyrekcja może wyznaczyć z kadry osobę do zajęć w bibliotece - dodaje.
(is)