Kolejnych dziewięć padłych dzików znaleziono podczas zeszłotygodniowych poszukiwań w lasach pod Szyndzielem i Lebiedzinem.
Kilkadziesiąt osób w zeszłym tygodniu brało udział w kilkudniowych poszukiwaniach padłych dzików w lesie, gdzie w marcu znaleziono zwłoki 20 zwierząt. Okazało się, że zabił je afrykański pomór świń. Dlatego też zarządzono poszukiwania, aby odszukać kolejne szczątki po to, by nie dopuścić do dalszego rozprzestrzeniania się choroby.
Czytaj: 20 padłych dzików w lesie pod Szyndzielem. Zabił je ASF?
Podczas kilkudniowych poszukiwań, w których brali udział pracownicy zakładu usług leśnych, myśliwi i pogranicznicy znaleziono kolejne dziewięć ciał dzików.
Czytaj: Leśnicy na tropie padłych dzików [WIDEO, FOTO]
- Nie były to szczątki, były to zwłoki dzików, które padły stosunkowo niedawno. Zostały pobrane od nich próbki i wysłane do Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach. Zwłoki zostały przekazane do utylizacji. Teraz zbierze się Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, które podejmie decyzję co dalej, ale mówi się, że za dwa tygodnie akcja poszukiwania zwłok zostanie powtórzona w tym samym miejscu. Wskazane jest, aby jeszcze raz przeczesać to miejsce - mówi Paweł Mędrek, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Sokółce.
Jak dodaje, zaraza się szerzy. - Na terenie powiatu sokólskiego przez cały zeszły rok wykryto siedem ognisk ASF, tymczasem w tym roku mamy już czternaście. Mowa tu o ogniskach, a jedno ognisko to może być nawet kilkanaście padłych dzików. Należy domniemać, że znalezione ostatnio dziewięć padłych zwierząt też było chorych na ASF.
Tymczasem na szczęście ostatnie ognisko ASF w powiecie sokólskim, tym razem u świń, wykryto ostatnio w 2015 roku. Skutkowało to wybiciem całego stada. Jeżeli mowa o przypadkach afrykańskiego pomoru świń u dzików, to w całej Polsce wykryto prawie 2000 przypadków zachorowań, głównie na Lubelszczyźnie i Mazowszu.
(mby)