Mieszkańcy Szyszek nie czekają aż ktoś zrobi to za nich, biorą sprawy w swoje ręce i sami naprawiają zniszczoną po zimie drogę. Trzykilometrowy odcinek równają sami już od kilku lat.
- Nie było warunków, aby przejechać tą drogą. Była w tragicznym stanie. Więc skrzyknęliśmy się we trzech i porównaliśmy ją w ubiegły czwartek. Mamy sprzęt własnej roboty - mówi Krzysztof Augustynowicz, sołtys Szyszek.
Żwirowa droga przebiegająca przez Szyszki, co roku, po zimie i w okolicach jesieni, zamienia się w błotną przeprawę, a dziury w nawierzchni dewastują zawieszenie w samochodach. Mieszkańcy postanowili sami temu zaradzić.
Jak mówi sołtys, ludzie chętnie angażują się w naprawę nawierzchni, to nie pierwszy raz kiedy biorą sprawy w swoje ręce. Podobne inicjatywy mają miejsce od kilku lat. Nikt nikogo nie rozliczna, robią to bezinteresownie, a rąk do pracy nigdy nie brakuje.
- Robimy to zazwyczaj kilka razy w roku, od kilku lat. Jak robimy coś, to chętnych do pomocy nie brakuje - mówi sołtys wsi.
Mieszkańcy dobrze wiedzą, że równaniem dróg powinno zajmować się miasto. Równarka przejeżdża przez wieś dwa razy w roku - na wiosnę i jesienią - a czasem i częściej, gdy się ładnie poprosi. Nie mają o to wcale pretensji, wiedzą bowiem, że na częstsze równanie nie pozwalają warunki atmosferyczne i ograniczone środki w gminnej kasie, a podobnych dróg jest w gminie z pewnością więcej. Choć przyznają, że trochę szkoda, bo w planach inwestycyjnych gminy nie ma miejsca na przebudowę drogi w Szyszkach.
- Wozimy dzieci do szkoły. Tu ciężko było nawet wózkiem z dzieckiem przejechać. Nie było gdzie tego omijać, jeździmy po płotach - mówi mieszkanka tej podsokólskiej wsi.
Mieszkańcy marzą o równym asfalcie, wierzą, że marzenia staną się w końcu rzeczywistością. Do szczęścia brakowało ostatnio niewiele. W propozycji budżetu na 2018 rok Urząd Miejski w Sokółce zawarł przebudowę drogi w Szyszkach. Miał być asfalt, chodniki i ścieżka rowerowa (projekt drogi jest gotowy). Rada Miejska większością głosów zdecydowała się jednak wykreślić warte 6 mln złotych zadanie z budżetu. Droga miała być też zgłoszona do programu tzw. "schetynówek", ale do tego też nie doszło.
Mieszkańcy Szyszek liczą, że gdy droga zostanie wyasfaltowana, będzie bezpieczniej i zniknie problem błota, a latem będzie można otworzyć okna bez obawy, że dostaną się przez nie wzniecane przez auta tumany kurzu.
Póki co, w dalszym ciągu zamierzają sami naprawiać 3-kilometrowy odcinek, jeżeli będzie taka potrzeba.
To nie pierwszy przypadek, kiedy mieszkańcy wsi na własną rękę biorą się za naprawianie drogi. W zeszłym roku na podobny krok zdecydowali się mieszkańcy Plebanowiec.
Czytaj tekst: Równarki na drogi gruntowe jeszcze nie wyjadą. Mieszkańcy wsi biorą sprawy w swoje ręce [FOTO]
(mby)
Droga w Szyszkach przed i po równaniu: