Do zdarzenia doszło w miniony piątek po południu w pobliżu Janowszczyzny. 17-latek został wciągnięty za rękę do prasy belującej podczas sianokosów.
Miesiąc temu podobny wypadek miał miejsce w Nowym Trzcianie. 9 czerwca rolnik wsadził rękę do maszyny zbierającej i siano. Trzeba było wzywać śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowany trafił do szpitala.
Przedwczoraj pod Janowszczyzną młody mężczyzna został pochwycony za lewe ramię przez rolki urządzenia podczas prac polowych. Strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych, aby wydobyć rękę poszkodowanego 17-latka. Mężczyzna w bardzo poważnym stanie został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Białymstoku.
Do najbardziej tragicznego zdarzenia doszło 22 czerwca w Nowym Dworze. Tam 79-letni rolnik zaparkował ciągnik przy ulicy Sidrzańskiej i wysiadł z niego. Prawdopodobnie pozostawił pojazd na „luzie”. Ten stoczył się wprost na 79-latka. Starszy człowiek zginął na miejscu.
Tych tragicznych zdarzeń można było uniknąć. Przed pracą podczas sianokosów powinno się sprawdzić wszystkie połączenia śrubowe i mechaniczne w ciągniku i prasie belującej. Warto też pamiętać o asekuracji podczas przewożenia ciężkich bel siana. Ważą one od 500 do 700 kilogramów i trzeba precyzyjnie umieszczać je w owijarce. Podstawową zasadą jest natomiast wstrzymanie się z naprawą czegokolwiek w chwili, gdy maszyny pracują. Można to robić dopiero po wyłączeniu ciągnika i prasy.
(is)