Dzisiaj radni pochylili się nad projektami uchwał w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o przeznaczenie gruntów w Janowszczyźnie, Bohonikach i Drahlach pod wydobycie kruszywa. To głównie niewielkie tereny zalesione będące już w posiadaniu przedsiębiorstw wydobywających żwir.
W sesji nie brała udziału burmistrz Ewa Kulikowska, która, jak poinformował jej zastępca Antoni Stefanowicz, uczestniczyła w spotkaniach z Zarządem Województwa Podlaskiego i w komisjach finansów i infrastruktury sejmiku województwa podlaskiego. - Reprezentując w tych gremiach żywotne interesy gminy Sokółka - powiedział Antoni Stefanowicz.
Radni zastanawiali się dziś, jak zastopować ekspansję kopalń kruszywa na terenie gminy Sokółka, w której co dziesiąty hektar przeznaczony jest pod wydobycie żwiru (ok. 3800 ha).
- W 2011 roku została wprowadzona w życie nowa ustawa, która pozbawiła radnych gminy decydowania o kopalniach. Gminy i radni mają obowiązek wprowadzać do studium kopalnie. Wydaje się na nie koncesje niezależnie od tego, co państwo u siebie planujecie. Macie państwo obowiązek wprowadzenia wszystkich udokumentowanych złóż kruszyw do studium, a gdybyście tego nie zrobili, zrobi to wojewoda za pomocą zarządzenia zastępczego i obciąży gminę kosztami - tłumaczyła Elżbieta Zalewska, architekt i projektant uprawniona do opracowania miejscowego planu zagospodarowania gminy.
- Proponowałbym, aby wokół Bohonik nie ryć już ziemi - stwierdził radny Marian Rozmysłowicz. - Mam propozycję dla firm kopalnianych: zarejestrujcie swoje firmy w Sokółce, wtedy będziecie mieli większą przychylność rady - dodał. Radny zaproponował, aby na terenie Bohonik i okolic utworzyć park krajobrazowy, co według niego, zahamowałoby ekspansję żwirowni na tym terenie.
- Możemy wystąpić o zmianę ustawy z 2011 roku, ale wyrażam wątpliwość, że rada będzie miała wpływ na rząd - powiedział radny Sławomir Sawicki. - Co mamy powiedzieć firmom wydobywającym, które chcą się rozwijać? Przecież one nie wywożą tych pieniędzy za granicę. No szkoda trochę, że podatki nie zostają u nas, ale jak mamy zmusić przedsiębiorców do rejestrowania się u nas? Trzeba się zastanowić nad tym, co mamy, nad rekultywacją, nad utrzymaniem dróg - pytał.
- Jak mamy ufać tym firmom, jeżeli nie wywiązują się one z obowiązku rekultywacji terenu? - pytał przewodniczący rady Daniel Supronik. Dodał, że tylko jedno z przedsiębiorstw trudniących się wydobyciem kruszywa wykonuje rekultywację należycie.
Daniel Supronik zaproponował, aby firmy wydobywające kruszywa, które złożyły wnioski o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego przedstawiły, jakie tereny zostały już wyłączone z wydobycia i podlegają rekultywacji. - Myślę, że firmy zgłoszą się do urzędu miejskiego i złożą taką dokumentację. Wybierzemy się na wizję lokalną, by sprawdzić, czy faktycznie została wykonana rekultywacja.
Ja zaznaczyła radna Jadwiga Bieniusiewicz, dużym obciążeniem dla mieszkańców miasta są setki ciężarówek przewożących urobek przez centrum miasta. Pod koniec sesji złożyła wniosek o podjęcie uchwały intencyjnej w sprawie kopalń żwiru.
- Wniosek dotyczyłby podjęcia uchwały intencyjnej przez radę w sprawie zmiany zapisów w Ustawie prawo geologiczne i górnicze do wersji sprzed 2011 roku. Aby to rada decydowała o naniesieniu obszarów udokumentowanych złóż do studium - mówiła. Radni podjęli wniosek.
Obecny na sesji sołtys Bobrownik Wojciech Rećko wspomniał o planach budowy bocznicy kolejowej (czytaj: Bocznica kolejowa ze żwirowni. Kto za, a kto przeciw? [WIDEO, FOTO]). - Na wskazanym terenie jest kilka zabytków archeologicznych, co stwarza konieczność ich ochrony. Jeden z nich położony jest przy planowanej bocznicy kolejowej. Dlatego też bocznica musiałaby być poprzedzona wykopaliskami ratunkowymi. Najlepszym rozwiązaniem byłoby ominięcie stanowisk archeologicznych - brzmiał odczytany przez niego raport konserwatora zabytków.
Ewa Bieszczad, mieszkanka Starej Kamionki, odczytała z kolei list Związku Tatarów RP, który skierowano m.in. do burmistrz Ewy Kulikowskiej i prezydenta RP Andrzeja Dudy, w którym to Tatarzy zwracają się z prośbą o "zastopowanie dalszej dewastacji środowiska i otoczenia historycznej wsi Bohoniki" (patrz wideo poniżej).
Ostatecznie radni w głosowaniach nie poparli żadnego z sześciu projektów uchwały dotyczących przeznaczeniu terenów pod wydobycie kruszywa.
- Łatwiej będzie radnym podjąć decyzję wiedząc, w jaki sposób są prowadzone te kopalnie. Czy są zrekultywowane - powiedział Daniel Supronik.
Mapy terenów kopalnianych oraz wyniki głosowań dostępne są na stronie: api.sesja.pl.
Więcej informacji z dzisiejszej sesji Rady Miejskiej jutro na iSokolka.eu.
(mby)
Sesja Rady Miejskiej w Sokółce:
Sesja: