Gorzkich słów nie szczędzili działacze sportowi podczas debaty na temat dotacji przydzielonych stowarzyszeniom i klubom przez gminę Sokółka. Mowa była m.in. o osobistej zemście, wypominano też sobie nawzajem wysokość wsparcia otrzymanego od samorządów w ubiegłych latach. Radni zadecydowali, aby wstrzymać wypłatę pieniędzy i jeszcze raz zająć się podziałem środków.
O sprawie informowaliśmy kilka dni temu w tekście Kolejna odsłona wojny sokólsko-sokólskiej. Tym razem bitwa toczy się o... sport.
Protestujący przeciwko takiemu podziałowi środków podkreślali, że niskie dotacje otrzymały kluby Boxing Sokółka (4 tys. zł), Sokół 1946 (2 tys.) oraz Omega (2 tys.). Zwracano też uwagę na fakt, iż 40 tys. zł ma trafić do Falconu Sokółka.
Debata na ten temat odbyła się wczoraj na sesji sokólskiej Rady Miejskiej.
- Uważam, że osoby odpowiedzialne - w tym przypadku komisja konkursowa i pani burmistrz kierowały się tylko i wyłącznie pobudkami osobistymi. Uważam również to za zemstę ze strony pani burmistrz za moją wypowiedź o braku pomocy w działalności naszego klubu. Była to również chęć pokazania nad nami wyższości i przysłowiowego miejsca w szeregu. Pani burmistrz zapomniała jednak, iż środowisko sportowe, a w tym przypadku sporty walki mają silny charakter i również potrafią walczyć, ale merytorycznie. Nie możemy siedzieć cicho i godzić się na zaistniałą sytuację. Kwota 4 tys. zł przyznana na naszą działalność była z całą pewnością zwyczajną zemstą i kompletnym brakiem wiedzy na temat naszej działalności. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć podział środków na sport przez panią burmistrz? - pytał trener Tomasz Potapczyk.
- Moim zdaniem środki zostały źle podzielone - powiedziała radna Dorota Babynko.
- Od trzech lat jesteśmy dyskryminowani przez panią burmistrz - stwierdził trener pływaków z Omegi Konrad Stackiewicz, przytaczając ile konkretnie pieniędzy w poszczególnych latach jego klub otrzymał z Urzędu Miejskiego (patrz wideo poniżej).
- Czy ta Sokółka ma być skłócona? Czy tak można skłócić wszystkie grona w tej Sokółce? - pytał radny Marek Awdziej, dodając, że burmistrz „może zawsze abdykować”. Złożył też wniosek o wstrzymanie wypłaty pieniędzy. - Komisja i Rada Miejska będzie decydować o tych środkach - powiedział.
- W tym roku byliśmy zszokowani kwotą przyznaną nam przez komisję. 40 tys. zł należały się dla Falconu. Jednak za 2 tys. zł możemy opłacić sędziów na trzy mecze rozegrane u siebie - powiedział Łukasz Lenkiewicz, prezes Sokoła. Dodał, że Pogranicze Kuźnica otrzymuje od gminy 40 tys. zł, a piłkarze dostają tam po 600 zł miesięcznie. - Mamy zakopać klub z 71-letnią tradycją? Mam prośbę o zwiększenie tej puli - stwierdził.
Radny Antoni Cydzik zarzucił radnemu Michałowi Tochwinowi, że wysoka dotacja dla Falconu miałaby wpłynąć na jego poparcie dla burmistrz Sokółki.
- Jestem zbulwersowany tym podziałem. Pękła bańka strachu - stwierdził starosta sokólski Piotr Rećko. - Błagam radnych, proszę was w imię młodych ludzi: zabierzcie pieniądze ze sportu, napiszmy regulamin i dzielmy te środki. Falconowi też dajmy.
Fragmenty dyskusji:
- Jestem za tym, aby środki były sprawiedliwie dzielone. Ja też miałam dotację wynoszącą 1000 zł i tak się nie zachowywałam - stwierdziła prezes klubu pływackiego UKS Batory Beata Repucho. - Nie było wtedy takiej burzy. I nikt nie powiedział, że to nie jest w porządku.
W marcu 2015 roku Starostwo Powiatowe przyznało dotacje, w ramach których do Omegi trafiło 10 tys. zł, a do Batorego - 1 tys.
Przy okazji starosta sokólski potwierdził, że odszedł on z grona władz Batorego i zaangażował się w założenie Omegi. Dyskusję na ten temat uciął przewodniczący Rady Miejskiej Daniel Supronik.
O Falconie opowiadał związany z tym klubem radny Michał Tochwin. Prosił, by w przypadku ponownego podziału pieniędzy na sport pośpieszyć się z ich podziałem, by sportowcy jak najszybciej uzyskali środki na rozpoczynający się właśnie sezon. Przy okazji radny zapytał o były zarząd UKS Boxing Sokółka, który miał podać się do dymisji z końcem 2016 roku.
Ostatecznie radni przegłosowali wniosek, aby wstrzymać wypłatę środków na sport i jeszcze raz je podzielić. Nie ustalono jednak terminu, do kiedy miałoby się to stać.
(is)