W pobliżu skrzyżowania ulic Dąbrowskiego i Białostockiej witali dziś metropolitę białostockiego arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego burmistrz Sokółki, szef Wodociągów (jako przedstawiciel parafian), dziekan sokólski oraz proboszcz parafii pw. św. Antoniego wraz z księżmi pełniącymi tam posługę. Dlaczego akurat tam? - Czekamy przecież na granicy naszej parafii - stwierdził ksiądz Stanisław Gniedziejko.
Program dzisiejszej wizyty był bardzo napięty. Najpierw arcybiskup w asyście policyjnych motocykli przejechał do urzędu miejskiego. Mówiono o cudzie eucharystycznym, zaś szacowny gość przypomniał, że 9 czerwca do Sokółki przyjadą dzieci pierwszokomunijne z całej archidiecezji (o tym wydarzeniu pisaliśmy w tekście Wielka pielgrzymka przybędzie do Sokółki). Sporym zaskoczeniem był... występ dzieciaków ze Starej Kamionki, które wraz z wychowawczyniami stawiły się w Urzędzie Miejskim i zaśpiewały arcybiskupowi kilka pieśni. - To chyba jedyny urząd w Polsce, który wychowuje już sobie przyszłe kadry - zażartował metropolita.
- To pierwsza taka wizyta w dziejach szkoły - powiedział Zbigniew Laszuk, dyrektor sokólskiej "jedynki". Arcybiskupa witały tłumy młodzieży zgromadzone na sali gimnastycznej. Najmłodsi uczniowie przebrani w stroje z epoki odtańczyli poloneza, natomiast szczery aplauz wzbudziło brawurowe wykonanie krakowiaka. Arcybiskup wpisał się do księgi szkoły.
Metropolita białostocki odwiedził też dziś sokólskie Gimnazjum nr 1, wieczorem zaś ma przewodniczyć mszy świętej, podczas której młodzież przyjmie sakrament bierzmowania.
(is)
Arcybiskup białostocki w Urzędzie Miejskim i Szkole Podstawowej Nr 1. Zdjęcia:
Arcybiskup Edward Ozorowski w Sokółce. Wideo: