Będzie msza święta koncelebrowana przez arcybiskupa, później zaś festyn rekreacyjny na stadionie.
9 czerwca br. odbędzie się Archidiecezjalna Pielgrzymka Dzieci Pierwszokomunijnych do Sanktuarium w Sokółce.
- Spodziewamy się, że do Sokółki przyjedzie około 2 tysięcy osób. W maju będziemy znać więcej szczegółów - mówi ksiądz Karol Piniewski zaangażowany w organizację pielgrzymki. - Zbieramy zgłoszenia poprzez formularze dostępne na stronie internetowej. Wykonałem też telefony do proboszczów w naszej archidiecezji. Ze wstępnych rozmów wynika, że udziałem w pielgrzymce jest zainteresowanych około tysiąc osób, bez Białegostoku - dodaje ksiądz Rafał Więcko, pracujący nad przygotowaniem pielgrzymki.
Na pomysł przedsięwzięcia wpadł arcybiskup białostocki ksiądz Edward Ozorowski. Pielgrzymka ma się odbywać co roku w drugą sobotę czerwca, mają w niej uczestniczyć dzieci, które przystępowały do pierwszej komunii świętej. Przyjazd do Sokółki będzie możliwy z grupami zorganizowanymi bądź indywidualnie i ma być całkowicie dobrowolny.
Na stronie internetowej (sites.google.com/site/pielgrzymkadzieci/) przeczytać można dokładny program. O 10.30 nastąpi powitanie grup pielgrzymkowych, o godzinie 11 rozpocznie się msza święta pod przewodnictwem księdza arcybiskupa Edwarda Ozorowskiego. Na 12.30 zaplanowano przerwę na posiłek, rozrywkę i rekreację. Goście przeniosą się na stadion OSiR-u w Sokółce. Pielgrzymka zakończy się około 15 w kościele, aktem zawierzenia dzieci Jezusowi Chrystusowi i Matce Bożej.
- To wszystko odbywa się pierwszy raz. Nie wiemy do końca, czego się spodziewać. Zaplanowaliśmy, że msza odbędzie się przed kościołem, a jeżeli będzie brzydka pogoda, to w świątyni - mówi ksiądz Piniewski. Na pytanie o zbieżność z Euro 2012, które rozpocznie się dzień wcześniej, ksiądz Więcko odpowiada, że "w dzień nic się nie dzieje, pierwsze mecze są rozgrywane o 18, a za rok Euro nie będzie".
W uroczystościach mają też uczestniczyć dzieci z Sokółki.
Tymczasem dziś "Gazeta Współczesna" poinformowała o kolejnym przypadku uzdrowienia w Sokółce. - Zostałem wezwany do chorego, będącego w agonii. Lekarze nie dawali mu żadnych szans. Po udzieleniu ostatniego namaszczenia ten starszy człowiek otworzył oczy i... zaczął rozmawiać. Jestem kapłanem od ponad 30 lat, ale czegoś podobnego nigdy nie widziałem - powiedział "Współczesnej" ksiądz Stanisław Gniedziejko, proboszcz parafii pw. św. Antoniego.
(is)
Czytaj też:
Wielka pielgrzymka do Sokółki. Przyjadą dzieci po pierwszej komunii świętej