Kolejna ulica w Sokółce będzie "łysa".
Na drzewach przy ulicy Pocztowej pojawiły się komunikaty o tym, że w związku z ich wycinką kierowcy proszeni są o przestawienie samochodów. Cała operacja miała się odbyć 27 marca. Na szczęście drzewa wciąż stoją.
Ulica Pocztowa miała być w tym roku remontowana. Gmina jednak nie przystąpi do prac, ubiegać się bowiem będzie o pieniądze w ramach programu "schetynówek". - Do września zakończymy przygotowanie dokumentacji i składanie wniosku - mówi Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza Sokółki. - Zależałoby nam na modernizacji nie tylko Pocztowej, ale także fragmentu Bohaterów Monte Cassino oraz 1 Maja. Jeżeli udałoby się nam zdobyć dofinansowanie na ten cel, ulice miałyby nową nawierzchnię już w przyszłym roku.
Modernizacja Pocztowej wiązać się jednak będzie z wycinką drzew. O tym, że Sokółka staje się coraz bardziej pustynią pisaliśmy już kilkakrotnie, ostatnio w kontekście ogołocenia z drzew Białostockiej i Grodzieńskiej. Eugeniusz Wiśniewski, nasz Czytelnik zaproponował wtedy, aby nasadzenia przy głównej trasie przelotowej przez Sokółkę odbyły się na koszt Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Rzecznik GDDKiA odpowiedział, że jest to niemożliwe (czytaj tekst Drzew na Białostockiej i Grodzieńskiej nie będzie.
"Nie dziwi mnie odpowiedz rzecznika GDDKiA, instytucji która z zasady nie lubi drzew przy drogach. Według GDDKiA drzewa generalnie stwarzają zagrożenie "wskakując przed jadące pojazdy i zasłaniają drogę", najlepiej więc się ich pozbyć. W wielu krajach UE, np. Niemczech taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Ale w ogólnym kulcie samochodu w Polsce, potrzebna jest też edukacja ekologiczna urzędników. Jeśli bowiem - jak przedstawia pan rzecznik - nasadzenia są prowadzone przy przebudowie lub odtwarzaniu istniejącej zieleni i jest to zieleń osłaniająca, to jak możemy nazwać remont ulicy Białostockiej połączony z usunięciem drzew, nawet tych osłaniających i nieuzupełnienie ubytków. W sytuacji Sokółki przypomina mi to decydowanie przez kogoś od góry jak ma wyglądać miasto, nie licząc się z opinią lokalnych społeczności, uwzględniając tylko potrzeby przejeżdżających kierowców. Z drugiej strony nie widać też zainteresowania władz stanem bezpieczeństwa, jakością życia, zagrożeń wynikających z ruchu samochodowego i estetyki, jak i samych mieszkańców w/w ulic. W tej sytuacji należy się zastanowić czy najpierw była Sokółka i droga ją przecinająca, czy najpierw droga krajowa, do której doczepiło się miasto. A może po prostu tylko mnie przeszkadza brak drzew, a innym to nie robi różnicy. Jeśli tak wyłączam się, przypominam tylko piosenkę Kofty "Pamiętajcie o ogrodach" - napisał Eugeniusz Wiśniewski w mailu do redakcji.
Co sądzą o problemie inni Czytelnicy? Czekamy na maile pod adresem Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
(is)