Na dzisiejszej nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Sokółce w ogóle nie dyskutowano na temat wygaszenia mandatu radnego Sławomira Sawickiego. Sporo czasu radni poświęcili natomiast składowisku w Karczach.
Przypomnijmy, Sławomir Sawicki prowadzi działalność gospodarczą. W latach 2014-16 świadczył on usługi na rzecz przedszkoli samorządowych kierowanych przez gminę Sokółka. Radny Antoni Cydzik doszedł do wniosku, że jest to naruszenie przepisów ustawy o samorządzie terytorialnym i złożył do wojewody podlaskiego wniosek o wydanie zarządzenia zastępczego w sprawie wygaśnięcia mandatu radnego. Ten z kolei poprosił Radę Miejską o odniesienie się do tych zarzutów. Sprawę opisaliśmy w tekście Cydzik doniósł na radnego. Dlaczego tylko na jednego?
Dzisiejsza sesja miała tylko jeden punkt - poświęcony właśnie sprawie wygaszenia mandatu Sławomira Sawickiego.
- Czy Rada Miejska musi podejmować uchwałę na ten temat? - zapytał na początku obrad radny Jerzy Saciłowski.
- Nie musi. Sprawa wraca wtedy do wojewody - odpowiedziała Danuta Kowalczyk, radca prawny Urzędu Miejskiego w Sokółce.
Radny Michał Tochwin zaproponował wykreślenie tego punktu z porządku obrad.
- Uważam, że w naszej małej Sokółce, gdzie wszyscy się znają, człowiek do człowieka nie powinien być wilkiem - stwierdził radny Piotr Borowski.
Radni poprali wniosek, tylko trzech z nich było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. Zmieniony też został porządek obrad. Radni przyjęli plan pracy Komisji Rewizyjnej. Tradycyjnie najwięcej czasu zabrała im dyskusja na temat Karcz.
Radny Marek Awdziej poinformował, że marszałek województwa podlaskiego cofnął pozwolenie zintegrowane spółce Landfill Pure Home zarządzającej nowym składowiskiem. Dodał, że kolejna kwatera na odpady jest w trakcie budowy.
- Ta firma zwróci się o pozwolenie zintegrowane. Tymczasem Sokółka nie ma czym oddychać - mówił radny.
Poinformował też o nieopłaconych fakturach za dwa artykuły na temat Karcz oraz banner informacyjny zawieszony przy wjeździe na składowisko.
- Godzina W kiedyś wybije - zakończył swoje wystąpienie.
- Karcze, wszystko to, zostało zrobione przez pana burmistrza Małachwieja. Natomiast zlecenia na opłaty wydaje burmistrz, a nie radny - stwierdziła Ewa Kulikowska. - Wielu z was, mężczyzn, chciałoby zasiadać tu, gdzie jestem. Ale to ja jestem burmistrzem.
- Śmieci na nowe składowisko ruszyły, gdy pani była burmistrzem. Gdybyśmy wypowiedzieli umowę dzierżawy, to składowisko byłoby puste. Co pani zrobiła w tej kwestii? Nikt z nas pani nie zazdrości. Czas działać, pani burmistrz - odparł Piotr Borowski.
- Gdybyśmy nie mieli ostatecznych decyzji, a wypowiedzenie umowy by upadło, płacilibyśmy odszkodowania. Muszę dbać o dobro gminy - stwierdziła Ewa Kulikowska.
Zaproponowała zorganizowanie zamkniętego spotkania w sprawie Karcz. - Czy przyjdziecie na nie? - zapytała radnych.
- Przyjdziemy - zadeklarował przewodniczący Rady Daniel Supronik.
(is)
Radni nie zajmowali się sprawą mandatu Sławomira Sawickiego:
Nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej: