Jajka na sokólskim rynku - prosto od kur - są tańsze od tych sklepowych!
- Zdrożały szybko w ciągu ostatnich dni - mówi sprzedawczyni jednego z sokólskich sklepów. Dziś za 10 sztuk jaj (rozmiar L) z firmy spod Siemiatycz trzeba było zapłacić 7,69 zł. Tymczasem za jajko na sokólskim rynku żądano 70 groszy. Sprzedawcy zachwalali, że to "ekologiczny towar prosto od kury". Na ryneczku w centrum Sokółki mniejsze jajka można było dostać już za 25 groszy za sztukę. Większe kosztowały 60-70 groszy.
Skąd tak gwałtowna podwyżka? - Z moich obserwacji zamieszanie cenowe wiąże się z wymianą klatek przez producentów - wyjaśnia Sławomir Piotrowski, właściciel hurtowni Polmir z podbiałostockich Fast. - Unia narzuciła nam ten obowiązek.
Według dyrektywy z 1999 roku, w nowych klatkach ma się znajdować mniej kur niż dotychczas. Muszą się też w nich znaleźć grzęda, gniazdo i grzebalisko (stworzone częściowo ze specjalnych mat). Określono także dokładne wymiary klatek, liczbę poidełek, a nawet konieczność montażu pilnika do ścierania pazurów - informuje portal rolnik24.pl. Producenci chcą przynajmniej częściowo odzyskać wyłożone na klatki pieniądze.
- Swoje robi też fakt, że nasze jajka sprzedają się świetnie w krajach Unii - dodaje Sławomir Piotrowski.
Specjaliści oceniają, że to jeszcze nie koniec podwyżek.
(is)