Zgłaszajcie propozycje na to, gdzie w mieście potrzebne są nowe nasadzenia drzew.
- Sokółka byłaby lasem, gdyby nie wandale - mówi Janusz Sawicki odpowiedzialny m.in. za zieleń w Urzędzie Miejskim. - Na Kołłątaja dzieci z przedszkola posadziły jarząb szwedzki. W 99 procentach drzewka zostały wyłamane. Gdyby nie wandale, Sokółka byłaby już lasem. Żal.
O sprawie zieleni miejskiej pisaliśmy już kilkakrotnie. W wielu punktach miasta pozostał tylko beton i asfalt. W ostatnim czasie ubyło drzew na ulicy Sikorskiego (wycięte zostały przepiękne akacje przy "ogólniaku" oraz kilka kasztanowców przy przedszkolu), wykarczowano wiekowe drzewa w parku, sadzone w latach 40-tych. Białostocka i Grodzieńska zostały niemal całkowicie ogołocone z drzew. Znikają stare drzewa z sokólskiego cmentarza, celowo odkorowywane przez ludzi, aby uschły i nie "zaśmiecały" jesienią grobów spadającymi liśćmi. Inna sprawa to choroby drzewostanu.
O plany tegorocznych nasadzeń zwróciliśmy się do Janusza Sawickiego. - W mieście obsadziliśmy prawie wszystkie ulice. Nie robimy tego na terenach spółdzielni mieszkaniowej albo gospodarki komunalnej. Swoje niestety robi zimowe posypywanie ulic solą. Na pewno nowe drzewka pojawią się w uliczce przed kinem, po przeprowadzeniu jej remontu. Ale czekamy też na propozycje mieszkańców - mówi Janusz Sawicki.
Jeżeli więc macie Państwo jakieś pomysły związane z nowymi nasadzeniami, prosimy wpisywać się w komentarzach lub przesłać maila do redakcji (czekamy na nie pod adresem Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.). Wszelkie Państwa sugestie przekażemy do sokólskiego Urzędu Miejskiego.
Warto coś zrobić dla naszych dzieci, aby za 20 lat Sokółka wciąż była zielona.
(is)
Czytaj też:
"Nasadzane będą drzewa i krzewy liściaste i iglaste"