Jeżeli nie będzie rozwiązań systemowych, nie rozwiążemy tego problemu, a znamy go od lat - mówiła Bożena Jelska-Jaroś, prezes Podlaskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej w Białymstoku. Dzisiaj rolnicy i samorządowcy rozmawiali o problemie suszy.
- Sytuacja jest bardzo dynamiczna w zakresie wprowadzania rozwiązań prawnych jeżeli chodzi o suszę. Wczoraj gminy otrzymały pismo, że wszystkie rośliny w okresie wegetacyjnym, są objęte programem suszy, również kukurydza, a także gleby pierwszej kategorii - mówi Tadeusz Tumiel, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Sokółce
Do tej pory stan suszy dotyczył czterech gmin z powiatu sokólskiego: Suchowola, Dąbrowa Białostocka, Korycin i Nowy Dwór. Teraz wprowadzono go we wszystkich gminach.
- Prośba do wójtów i burmistrzów, w których wcześniej nie ogłoszono tego stanu, aby powoływali komisje szacujące straty i zgłaszali je do wojewody. Trzeba zrobić to jak najszybciej - mówił Tadeusz Tumiel.
- Jak komisje oszacują nam straty w kukurydzy? Kiedy rolnicy już ją ścieli, albo niebawem zetną, póki jeszcze jest co zbierać - mówił Czesław Kiejko, wójt Janowa. - Nasza gleba jest zróżnicowana. Szacunki Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa z Puław nie są dla nas miarodajne - dodał.
- Wobec ogromu strat nie ma możliwości, aby komisje dotarły do wszystkich rolników i oszacowało straty w uprawach, których już nie ma. Jedynym słusznym rozwiązaniem będzie opracowanie przez jakieś gremium zryczałtowanej stawki dopłat do hektara. Trzeba zaznaczyć, żeby nie była to pomoc de minimis, bo dostaną ją nieliczni i najmniejsi - mówił Stanisław Trzonkowski, plantator krzewów jagodowych z Ostrowa Północnego.
- Z terenu gminy Dąbrowa Białostocka wpłynęło ponad 200 wniosków na ponad 3 tys. hektarów. Komisje pracowały bez przerwy przez trzy tygodnie. Teraz nie jesteśmy w stanie oszacować tego w żaden sposób, bo dochodzi kukurydza - mówi Romuald Gromacki, burmistrz Dąbrowy Białostockiej. Zauważył, że rolnicy mogą niebawem zacząć zwracać się do gminy o umorzenie podatku gruntowego. - Powinno nam to zostać w jakiś sposób zrekompensowane - dodał.
Jeden z rolników zaznaczył, że susza w dużym stopniu dotyczy hodowców zwierząt. - Gospodarze wyzbywają się hodowli, bo nie mają czym karmić bydła. A co za tym idzie, skupy już nie odbierają zwierząt lub wybierają te najlepsze - mówił.
- Według mnie rząd powinien ogłosić jak najszybciej stan klęski żywiołowej na terenie całego kraju. Ma on do dyspozycji instytuty naukowe, z których pomocy może skorzystać, m.in. poprzez wyliczenie strat w zbożach, które już zostały wycięte. Bo dlaczego pomocy ma nie dostać ten, kto np. skosił zboże dwa tygodnie temu, a rolnik, któremu zboże zostało, ma możliwość otrzymania pomocy. Przecież to jest niesprawiedliwe. Można określić mapę suszową kraju co do gminy i wtedy rozpocząć działania pomocowe. Dopiero ogłoszenie stanu klęski żywiołowej będzie podstawą tych działań - powiedział Stanisław Trzonkowski.
Wśród wypracowanych dzisiaj postulatów znalazło się m.in szacowanie strat w sposób miarodajny, na podstawie stanu faktycznego, nie opierając się przy tym o dane IUNG. Rolnicy chcą też powołania stałej komisji przy wojewodzie szacującej straty w województwie podlaskim. Gminy chciałby ewentualnej rekompensaty za straty z tytułu umorzonego podatku rolnego.
Postulowano też o rozszerzenie zakresu objęcia ubezpieczeniem w przypadku suszy. Komisje powinny szacować, jaka była średnia strata w danej gminie, z podziałem na poszczególne rodzaje roślin. Szacowanie strat powinno być wykonane na terenie całej gminy, a pomoc na podstawie zryczałtowanej stawki dopłaty do hektara.
Postulaty zostaną przekazane marszałkowi województwa podlaskiego, wojewodzie i Krzysztofowi Jurgielowi, przewodniczącemu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Dzisiaj podczas posiedzenia rządu będzie omawiania kwestia ogłoszenia stanu klęski żywiołowej.
(mby)
Spotkanie w Zespole Szkół Rolniczych dotyczące suszy: